Stanisław Dziedzic
Biblioteka Kraków
Antonina Domańska. W cieniu literackiej legendy
U progu tworzenia Biblioteki Kraków z końcem 2016 roku, jako pełnomocnik Prezydenta Miasta Krakowa, prof. Jacka Majchrowskiego ds. tworzenia tej instytucji, największej biblioteki samorządowej w kraju, rozważałem kierunki rozwoju placówki, która by zdołała łączyć wymogi nowoczesności systemowego funkcjonowania z ponętnością twórczo pojętej tradycji. Jednym z zamysłów w tym względzie była inicjatywa zgłoszona mi przez Panią Profesor Alicję Baluchową z Uniwersytetu Pedagogicznego, aby ustanowić doroczną nagrodę literacką, najlepiej ogólnopolską, za najlepszą książkę dla dzieci i młodzieży. Publikacja miałaby łączyć wysokie walory literackie tekstu, szaty graficznej i standardów edytorskich. Ze strony prof. Alicji Baluchowej padła też propozycja patronki tak pomyślanej nagrody: Antoniny Domańskiej, oraz jej nazwy: Nagroda Żółtej Ciżemki, a także sugestia, by przyznawać ją już od roku 2017, bo wtedy przypadała setna rocznica śmierci tej znanej krakowskiej pisarki. W licznym gronie prozaików i poetów – autorów głośnych utworów dla dzieci i młodzieży – Antonina Domańska, choć mniej w wielu środowiskach popularna niż kiedyś, zajmuje wciąż ważne miejsce.
Ustanowienie przez Bibliotekę Kraków Nagrody Żółtej Ciżemki było bodaj najbardziej wymiernym w skali kraju akcentem setnej rocznicy śmierci autorki Historii żółtej ciżemki. Antonina Domańska to autorka licznych, świetnie napisanych i chętnie czytanych książek, przez kilka dziesięcioleci bardzo popularna. Najbardziej znana, Historia żółtej ciżemki – została w 1961 roku sfilmowana przez Sylwestra Chęcińskiego – do niedawna znajdowała się w kanonie lektur szkolnych. Obecnie – głównie w środowiskach młodego pokolenia Polaków – powoli idzie w zapomnienie. A przecież ta powieść Antoniny Domańskiej – jak stwierdza Alicja Baluchowa – mieści się wśród najlepszych książek dla dzieci i młodzieży poświęconych dziejom Polski, do których jej zdaniem należą: Bohaterski miś Bronisławy Dąbrowskiej, Boża ścieżka królowej Kingi Janiny Porazińskiej, Dzieci Lwowa Heleny Zakrzewskiej, Dzikowy skarb i Psie pole Karola Bunscha, Kamienie na szaniec Aleksandra Kamińskiego, Ziele na kraterze Melchiora Wańkowicza, Asiunia Joanny Papuzińskiej, Zaklęcie na „w” Michała Rusinka.
Tymczasem wizerunkowi wybitnej pisarki zagrażać zaczyna los spokrewnionej z nią Anny Rydlówny – Haneczki z dramatu Stanisława Wyspiańskiego, której ogromne zasługi w zakresie zawodowego kształcenia pielęgniarek przesłonięte zostały popularnością Wesela. W rezultacie w świadomości większości Polaków wiele jej dokonań i publicznych zasług nie zaistniało. Podobny los – choć na mniejszą skalę – spotkał wybitnego młodopolskiego malarza Włodzimierza Tetmajera, który był pierwowzorem Gospodarza, czy Pana Młodego – poetę i dramaturga Lucjana Rydla. Sukces arcydramatu Stanisława Wyspiańskiego i jego środowiskowa legenda w przemożny sposób ukształtowały wizerunki jego bohaterów – na scenie, w bogatej literaturze, w ich życiu, często w kontekście zgoła odmiennym. Tak było i w przypadku Antoniny Domańskiej – ciotki Lucjana Rydla, która była pierwowzorem Radczyni w Weselu. Ten literacki obraz Domańskiej – Radczyni przesłonił jej rzeczywisty wizerunek osoby w Krakowie znanej, pochodzącej z szanowanej i świetnie skoligaconej rodziny, zaangażowanej w działalność charytatywną i rozliczne inicjatywy społeczne. Tak przedstawiony portret Antoniny Domańskiej wzbogacił we właściwy sobie sposób Tadeusz Boy-Żeleński, autor głośnej Plotki o Weselu, który nota bene jako pierwszy podał, że pierwowzorem Radczyni jest właśnie Antonina Domańska.
Stanisław Wyspiański znał Domańską osobiście. Widywali się między innymi w salonie państwa Pareńskich na Wielopolu czy w mieszkaniu Rydlów, gdzie u swojego przyjaciela Lucjana juniora bywał Wyspiański niemal każdego dnia. Należeli w niewielkim naówczas Krakowie do osób znanych i popularnych1Szerzej: S. Dziedzic, Archipelag pięknych ludzi, Kraków 2018, s. 113–132..
Opinie na temat Antoniny Domańskiej, jej gadatliwości, dosadności wypowiedzi czy też „niewyparzonego” języka nie były bynajmniej jednolite. Stanisław Wyspiański, wprowadzając ją do dramatu Wesele, wyposażył jej wizerunek literacki w wiele stereotypowych cech, zręcznie podkreślając te, które służyły zindywidualizowaniu postaci. Wiedział też, że nie musi on być wiernym odwzorowaniem cech pierwowzoru. Sama Domańska nie była, co zrozumiałe, ukontentowana takim literackim wizerunkiem. Miała powody, by poczuć się ośmieszona. Skala odczuwanego poniżenia musiała być niemała, skoro dwa dni po śmierci Stanisława Wyspiańskiego, w czasie więc niestosownym do rozpamiętywania krzywd, w swoim dzienniku zapisała:
(…) nieźle ten śp. Wyspiański mącił tu za życia – nieźle i stale! Pomijam osobiste bóle, w niepamięć puszczam mu swoje poniżenie, ale on mąci stale, wszędzie, wszystkim i każdemu. (…) Przemawia przeze mnie gorycz, ale com się przez niego nacierpiała, nikt nie zgadnie. Nawet Bałucki, nawet taka Zapolska – nie zahaczyli nigdy mnie ołówkiem, a ten żółtodziób: radczyni!!!2Cyt. za: K. Siwiec, Antonina Domańska. Dama utalentowana i staroświecka, rozmowa z Michałem Niezabitowskim, dyrektorem Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, „Kraków” 2017, nr 1(147), s. 58.
Dość stwierdzić, że na temat Antoniny Domańskiej, jej sposobu bycia, wypowiadania się, systemu wartości, wśród osób, które ją znały, opinie były rozbieżne. Znana była pono z nadmiernej gadatliwości, dosadnych i celnych sformułowań, złośliwości pomieszanej z lapidarnością, umiejętności trafnego pointowania. Jedni dopatrywali się w tym wybitnej inteligencji, błyskotliwości, inni – oczekiwali choćby ograniczonego umiaru, który jest cechą ludzi mądrych i doświadczonych. Doceniano na ogół powszechnie jej niemały talent narracyjny, który z czasem potwierdziła jako pisarka. Jeśli nie była „z temperamentu kostyczka i werdyczka” (określenie Boya)3A. Baluch, Śladem zagubionego bucika. O Antoninie Domańskiej (1853–1917) w stulecie śmierci, „Kraków” 2017, nr 1 (147), s., to jaka w istocie była? Zofia Ciechanowska, autorka biogramu Antoniny Domańskiej zamieszczonego w Polskim Słowniku Biograficznym, pisze: „Jej żywe, wesołe usposobie- nie, uroda, bystra inteligencja, dosadność i prawda w sposobie wyrażania się pozostały w pamięci współczesnych (…) bliżej znający Domańską upatrywali w jej usposobieniu pewien mistycyzm”4Z. Ciechanowska, Domańska z Kremerów Antonina, w: Polski Słownik Biograficzny, t. V, Kraków 1946, s..
Poza wyjazdami do Warszawy, całe swoje dorosłe życie związała z Krakowem i – ostatnie 20 lat, od 1896 roku – z podkrakowską Rudawą, zajmując się wychowaniem pięciorga dzieci (z których dwoje zmarło w dzieciństwie), działalnością charytatywną i społeczną w krakowskich instytucjach opiekuńczych, a także życiem towarzyskim w gronie intelektualnej i artystycznej elity ówczesnego Krakowa.
Choć urodziła się na dalekich Kresach, a ostatnie, pracowite lata dzieliła pomiędzy Kraków i Rudawę, właśnie Kraków pojmowała jako swoje miejsce na ziemi. Żona uniwersyteckiego profesora, przez 35 lat piastującego godność radnego miejskiego, sama wywodząca się ze znakomitej, zasłużonej dla miasta rodziny, świadoma była aż nadto swojej pozycji w ówczesnym Krakowie. Ze swoimi tradycjonalistycznymi poglądami i negatywnym stanowiskiem wobec społecznego radykalizmu, w Krakowie, w którym jej rodzina była szanowana i szeroko ustosunkowana, czuła się najlepiej. Gdyby Stanisław Wyspiański, pisząc Wesele, znał choćby kilka powieści i opowiadań Domańskiej, jego wizerunek literacki Radczyni wypadłby najpewniej inaczej, być może byłby on nawet w sposób zasadniczy odmienny. Czy ona sama w istocie spoglądała na uczestników bronowickiego wesela Lucjana Rydla, zwłaszcza na tamtejszych gospodarzy, ich żony i dzieci z wyniosłością bywalczyni krakowskich najprzedniejszych imprez towarzyskich, z niechęcią i niewiarą wobec lansowanej naówczas w niektórych kręgach i modnej chłopomanii?
Antonina Domańska pochodziła z wpływowej w środowisku krakowskim rodziny Kremerów. Jej ojciec Aleksander był synem przybyłego w 1796 roku do Krakowa z czeskiej Opawy Józefa Kremera, krawca pochodzenia czesko-niemieckiego. Kremerowie w Krakowie rychło się spolonizowali, ale i wielokrotnie zdołali zaświadczyć o swojej solidarności z podbitym narodem i czuli się Polaka- mi. Józef Kremer, ojciec trzech utalentowanych synów: Aleksandra, Józefa i Karola, szybko dorobił się pokaźnego majątku i wraz z małżonką Anną z Erbów, pochodzącą z odległego Karlsbadu, wychowywał swoje dzieci na przykładnych Polaków. Każdy z synów otrzymał gruntowne wykształcenie – najpierw na Uniwersytecie Jagiellońskim, a kontynuowane na uczelniach zagranicznych.
Ojciec Antoniny Domańskiej, Aleksander Kremer, po ukończeniu krakowskiego Gimnazjum św. Anny studiował przez rok na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale już w 1830 roku przeniósł się na Wydział Lekarski. Studia medyczne, przerwane udziałem (wraz z bratem Józefem) w powstaniu listopadowym, ukończył w 1836 roku, a w roku następnym uzyskał doktorat nauk medycznych. W Berlinie, w tamtejszych klinikach uniwersyteckich odbywał praktykę lekarską, tam też uczęszczał na wykłady z filozofii i geografii starożytnej. Biegła znajomość języków, zwłaszcza niemieckiego i francuskiego, ułatwiła nawiązanie szerokich kontaktów naukowych i badawczych z prężnymi ośrodkami zagranicznymi. W niemieckich ośrodkach akademickich nawiązał kontakty naukowe ze znanymi filozofami, staże zawodowe odbywał w ośrodkach paryskich, londyńskich, włoskich i austriackich, po czym po powrocie do Krakowa swoje obowiązki zawodowe skoncentrował na praktyce lekarskiej i działalności naukowej.
Obaj bracia ojca Antoniny Domańskiej, Karol i Józef Kremerowie, zajęli znaczące miejsca w życiu naukowym i publicznym oraz należeli bez wątpienia do czołówki intelektualnej miasta. Karol – dyrektor do spraw budownictwa Wolnego Miasta Krakowa, architekt i konserwator zabytków, między innymi realizował przebudowę i odnowienie Collegium Maius UJ, Barbakanu, hejnalicy Mariackiej, gmachu Starego Teatru; Józef – znany filozof, „ojciec estetyki polskiej”, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, w latach 1870–1871 rektor, jako historyk sztuki walczył o odnowę zabytków Krakowa, między innymi o zachowanie średniowiecznych murów obronnych Krakowa przy Bramie Floriańskiej. O klimacie panującym w rodzinie Kremerów zaświadczać może ich zaangażowanie w wielu patriotycznych poczynaniach. Warto nadmienić, iż dom Józefa Kremera był bazą tajnej organizacji krakowskiej, a w okresie powstania styczniowego – miejscem przechowywania prochu strzelniczego. W takiej atmosferze wyrastała Antonina Kremerówna i ten klimat relacji rodzinnych, patriotycznego zaangażowania oraz systemu wartości znalazł rozliczne odniesienia w jej życiu i działalności publicznej, a także w jej szerokim dorobku twórczym.
Aleksander Kremer po uzyskaniu w Moskwie (1841) nostryfikacji dyplomu lekarskiego objął posadę lekarza gimnazjalnego w Kamieńcu Podolskim. Obowiązki te pełnił tam przez 23 lata. Był człowiekiem czynnym, zaangażowanym w życie publiczne miasta i regionu. Jego aktywność w tym względzie przyniosła mu powszechne uznanie i popularność. Wykraczała ona znacząco poza sferę obowiązków zawodowych. Aleksander Kremer zakładał placówki dobroczynne, przytułki, ochronki dla dzieci, kasy ubogich, poliklinikę dla ubogich, wniósł znaczący wkład w dzieło odnowy kamienieckiej katedry. Aktywność zawodową i obywatelską łączył z działalnością naukową, między innymi jako autor Słowniczka prowincjonalizmów podolskich ułożonego w Kamieńcu Podolskim w 1863. Tak zasłużony dla miasta i regionu człowiek w ramach popowstaniowych represji ze strony władz carskich zmuszony był wraz z rodziną, jako „obcokrajowiec”, opuścić Kamieniec, w wyniku czego rodzina Kremerów osiadła w Krakowie.
W Kamieńcu Podolskim ze związku małżeńskiego z Modestą Płońską urodziły się obie córki państwa Kremerów: Maria i Antonina. Antonina Kremerówna urodziła się we wrześniu 1853 roku (daty dziennej jak dotąd nie udało się ustalić) i w tym niezwykle pięknie położonym warownym mieście, w przeszłości zwanym najpotężniejszą twierdzą Rzeczypospolitej, spędziła dzieciństwo. Wobec braku bliższych danych trudno o szczegółowe informacje, można jedynie wnosić, iż było ono dostatnie, w otoczeniu osób życzliwych i wpływowych. Małżeństwo Kremera z Modestą Płońską zbliżyło ich rodzinę z tamtejszymi kołami ziemiańskimi. Ekonomiczną pozycję domu Kremerów zapewniała nie tylko posada lekarza gimnazjalnego, ale także prowadzona przez Aleksandra Kremera prywatna praktyka lekarska. Wraz z Adrianem Baranieckim (w przyszłości założycielem w Krakowie Wyższych Kursów dla Kobiet) założył Aleksander Kremer Towarzystwo Lekarzy Podolskich, którego był prezesem do czasu rozwiązania Towarzystwa w 1865 roku. Podejmowane przez Towarzystwo liczne, społecznie użyteczne formy działalności zapewniały Aleksandrowi Kremerowi szacunek i uznanie. Po osiedleniu się w Krakowie w 1865 roku aktywność publiczna Aleksandra Kremera uległa poszerzeniu, bo i sam Kraków oraz jego środowiska stwarzały dodatkowe formy działania – między innymi w Arcybractwie Miłosierdzia i Krakowskim Towarzystwie Dobroczynnym. Kremerowie własnymi funduszami wspierali liczne instytucje oraz akcje charytatywne. W Krakowie Antonina Domańska kultywowała różne formy działalności ojca – zwłaszcza charytatywną i oświatową.
W Krakowie ukończyła Kremerówna pensję Kamieńskiej. W 1874 roku poślubiła Stanisława Domańskiego, naówczas docenta w Uniwersytecie Jagiellońskim, specjalizującego się w zakresie neuropatologii. Stanisław Domański był dla Krakowa człowiekiem ogromnie zasłużonym5Szerzej: J. Sondel, Słownik historii i tradycji Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2012, s. 323.. Gruntowne wykształcenie medyczne zdobył na Uniwersytecie Jagiellońskim, które uwieńczył dwoma doktoratami, a po ukończeniu studiów uzupełniających w Wiedniu i odbyciu praktyki w klinice św. Łazarza uzyskał w 1871 roku habilitację i stanowisko docenta. W dziedzinie neuropatologii został pierwszym (choć bezpłatnym) profesorem UJ. Chociaż był człowiekiem niezwykle pracowitym, a swoje powinności zawodowe i uczelniane wypełniał bardzo gorliwie, a często bezinteresownie, był przez długie lata niedoceniany oraz pomijany w awansach i splendorach. Zasłużony dla środowiska lekarskiego – aktywny w działaniach na rzecz Towarzystwa Lekarskiego Krakowskiego, redaktor naczelny „Przeglądu Lekarskiego” w latach 1893–1895, inicjator i jeden z głównych autorów Słownika polskiej terminologii lekarskiej. Od 1881 roku przez 35 lat nieprzerwanie pełnił funkcję radnego miejskiego w Krakowie. Był człowiekiem ogromnie dla miasta zasłużonym, między innymi w dziele radykalnej poprawy w Krakowie warunków higieny publicznej, budowy elektrowni miejskiej, wodociągów czy rzeźni miejskiej.
Antonina Domańska na miarę swoich ograniczonych możliwości wspierała męża w jego rozlicznych poczynaniach na rzecz miasta, Uniwersytetu, nade wszystko zaś w jego działalności o charakterze charytatywnym i środowiskowym. W tych zindywidualizowanych formach działalności pomocowej miała szerokie możliwości wspierania męża i wysiłki w tym względzie traktowała jako formę powołania. Gdy jej nazwisko, w związku z pojawiającymi się na rynku wydawniczym książkami, stawało się coraz głośniejsze, możliwości w pozyskiwaniu środków na cele społeczne niepomiernie wzrosły.
Profesura zwyczajna Stanisława Domańskiego była spóźniona, bo na rok przed ustąpieniem z uniwersyteckiej katedry z powodu osiągnięcia granicy wiekowej (1914 r.), a na dwa lata przed śmiercią. W ostatnim okresie życia mogli Domańscy cieszyć się już nie tylko symbolicznym, ale rzeczywistym docenieniem jego zasług dla Krakowa i jego mieszkańców, a także dla Uniwersytetu Jagiellońskiego, kiedy wybrany został z kurii inteligencji miasta ponownie radcą miejskim.
Ponieważ spośród wszystkich kandydatów otrzymał wówczas największą liczbę głosów, zyskał tym samym tradycyjny tytuł „pierwszego obywatela Miasta Krakowa”. Po funkcji wiceprezydenta Krakowa, którą sprawował w 1904 roku, tytuł „pierwszego obywatela Miasta” był dla niego szczególnie prestiżowy.
U schyłku XIX wieku wśród najważniejszych zajęć Antoniny Domańskiej, które pochłaniały jej sporo czasu i wymagały niemałego zaangażowania, była działalność literacka. Do podejmowania prób pisarskich nakłonił ją swoimi uporczywymi naleganiami Lucjan Rydel. Poeta i dramaturg dostrzegał od lat u swojej ciotki niemały talent narracyjny i nie mylił się w swoich rokowaniach. Domańska, osoba bez wątpienia utalentowana literacko, musiała intensywnie pracować w archiwach i bibliotekach, by móc uzupełnić swoje niedomogi spowodowane brakiem wiedzy historycznej, której nie mogła jej dać krakowska pensja. Solidną wiedzę zdobywała, zgłębiając stosowną literaturę przedmiotową. Działalność literacką rozpoczęła od pisania bezpretensjonalnych opowiadań, opartych na obserwacji własnych dzieci. Niespiesznie zdecydowała się na ich publikowanie (Moje dzieci – pod kryptonimem A. DO. w „Wieczorach Rodzinnych”, 1890–1891), wiele opowiadań, głównie dla dzieci i młodzieży, zamieszczała w zbiorowych wydawnictwach Arcta (Stokrótka Milunia, 1905; Cezar, 1906; Wiązanie Florka, 1908; Marysia z Grzegórzek, 1909).
Gdyby nie wsparta rzeczywistym talentem pasja pisarska – od małych opowiastek, czasem opartych na wypróbowanych gdzie indziej wzorcach i motywach, a w konsekwencji do licznych, świetnych i poczytnych książek – byłaby Antonina Domańska jedną z tych wielu krakowskich dam, po których pozostałaby tylko utrwalona w jakichś pamiętnikach lub lakonicznych notkach prasowych informacja o balach, kwestach publicznych czy, co najwyżej, odczytach – i nic więcej. Przywoływany już Lucjan Rydel – doceniając atrakcyjną formę narracji i dbałość o realia, zdolność do udatnego kojarzenia faktów i zdarzeń, wreszcie umiejętność nadawania waloru potoczystej wypowiedzi narracyjnej – z właściwą sobie siłą perswazji zachęcał ciotkę do sięgania także po formy pisarstwa sfabularyzowanego, wychodzącego śmiało poza gorset dotychczasowych małych form epickich. Sama Domańska, wychowywana w środowisku ludzi wybitnie wykształconych, odczuwała jednak dyskomfort związany z brakiem stosownego przygotowania warsztatowego oraz wykształcenia, ale usilnie zachęcana przez Lucjana Rydla, który nie skąpił jej wskazówek i deklarował pomoc w tym względzie, zaczęła mierzyć się z szerszymi formami epickimi – ze znakomitymi efektami.
Walory tworzonych już na początku XX wieku powieści historycznych, które charakteryzowały się solidnym warsztatowo opracowaniem, dbałością o zachowanie kanonu historycznego podłoża, posiadały dobrze oddany lokalny koloryt, żywość akcji, właściwe dobremu pisarstwu poczucie humoru, spowodowały, że rychło zostały dostrzeżone i docenione przez czytelników.
Alicja Baluch stwierdza wręcz:
Pisarka potrafiła w sposób bardzo ciekawy i trafiający do wyobraźni opisywać rzeczywistość historyczną i łączyć ją z aktualnymi realiami. Dzięki wartkiej, ciekawej akcji starannie odtwarzającej przeszłość czytelnicy mają wrażenie przeniesienia się do tamtych, odległych czasów. Dużą zasługą pisarki jest też wzbogacenie utworów o wątki przygodowe, atrakcyjne dla dzieci. Utwory te cechuje ogromna dbałość o realia historyczne i obyczajowe. Ich akcja toczy się w Krakowie, czyli w scenerii doskonale znanej autorce, a opisy wydarzeń historycznych są oparte na źródłach historycznych6A. Baluch, Śladem zagubionego bucika, dz.
Zanim nazwisko Antoniny Domańskiej zaczęło się liczyć w świecie literackim, a jej powieści historyczne zyskiwać zasłużony rozgłos, państwo Domańscy wybudowali sobie okazałą willę w podkrakowskiej Rudawie. Nie było w tym jakiegoś wycofania się z życia towarzyskiego Krakowa, bo to nie nastąpiło, ale z konieczności uległo ono rozluźnieniu. Nie było też w tym jakiegokolwiek gestu chłopomanii czy zasadniczej zmiany upodobań rodziny Domańskich. Dom był okazały, w niczym niepodobny do bronowickiej chałupy – dworku Włodzimierza Tetmajera, w którym zamieszkał z czasem Lucjan Rydel, stylowy, z wieżyczką, zaprojektowany przez wziętego naówczas krakowskiego architekta Tomasza Prylińskiego, znanego z wielu znakomitych realizacji architektonicznych i konserwatorskich. Willa Domańskich była pierwszym murowanym budynkiem w Rudawie, rychło też zaczęła pełnić funkcje wykraczające poza zwykłe tradycyjne miejsce zamieszkania. Państwo Domańscy pełnili wciąż rozliczne funkcje publiczne, uczestniczyli w życiu towarzyskim, podejmowali też gości u siebie. W willi tej Domańscy zamieszkali w 1896 roku. Dom ten stał się słynny dodatkowo, gdy w 1908 roku zamieszkał w nim na czas jakiś stojący wówczas u szczytu sławy Henryk Sienkiewicz wraz z małżonką Marią. Noblista wynajął dom za 500 guldenów, tu w wygodzie wypoczywał i pisał… Każdego ranka państwu Sienkiewiczom przynosił mleko syn miejscowego gospodarza Stanisław Tarkowski. Nazwisko tego chłopca dwa lata później stanie się znane wraz z opublikowaniem w odcinkach powieści Sienkiewicza, ostatniej z wielkich i głośnych – W pustyni i w puszczy. Choć o bezpośrednich odniesieniach pomiędzy wiejskim chłopcem a bohaterem powieści, 14-letnim Stasiem Tarkowskim, mówić nie sposób, sam pierwowzór jest oczywisty.
Spośród powieści historycznych, które przyniosły Antoninie Domańskiej zasłużony rozgłos, najwcześniej, bo w 1909 roku ukazała się Hanusia Wierzynkówna. W powieści tej – podobnie jak i w pozostałych jej książkach z historycznego cyklu – na tle malowniczo nakreślonego pejzażu epoki, przy starannie dobranych realiach obyczajowych, z udziałem licznych postaci historycznych ukazani zostali fikcyjni, zazwyczaj młodzi bohaterowie, których losy, nierzadko o charakterze sensacyjno-przygodowym, przedstawione są z właściwą pisarce plastycznością, często z niemałym, subtelnym poczuciem humoru. Akcja powieści Hanusia Wierzynkówna osnuta jest na tle czasów panowania Kazimierza Wielkiego, miejscem akcji – i tak będzie w następnych powieściach – jest Kraków, piękne przebudowywany, bogaty i zróżnicowany kulturowo, o którego świetności decyduje nie tylko monarcha i jego dwór, wpływowe kręgi duchowieństwa, ale i rosnący w siłę patrycjat, między innymi bogata rodzina Wierzynków. Antonina Domańska ze szczególnym upodobaniem przedstawiała Kraków w okresie panowania ostatnich Piastów i złote czasy Jagiellonów, lata potęgi i świetności stołecznego miasta. Czasom Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego poświęciła dwie późniejsze powieści, mniej znane: Trzaskę i zbroję (1913) oraz Królewską niedolę (1916).
Znacznie większą popularność zdobyła powieść Paziowie króla Zygmunta (1910), której akcja osadzona jest w latach dwudziestych XVI wieku, w złotym okresie panowania Zygmunta Starego, na które przypadł przedstawiony w powieści hołd pruski i zawieszenie potężnego dzwonu Zygmunta na wawelskiej dzwonnicy katedralnej.
„Jej bohaterowie – pisze Alicja Baluch – to siedmiu młodych chłopców z najbogatszych rodów Litwy i Korony, którzy pełnią służbę na dworze Zygmunta Starego i królowej Bony. Służba nie jest zbyt ciężka, a że chłopaków trzymają się psie figle, postanawiają urządzić zawody – wygra ten, który wymyśli najbardziej oryginalną psotę”7Tamże..
Największy rozgłos spośród całego dorobku literackiego Domańskiej zdobyła Historia żółtej ciżemki (1913), wciąż ciesząca się niemałą popularnością, zaliczana zasłużenie do arcydzieł polskiej literatury dla dzieci i młodzieży. Akcja powieści zogniskowana jest wokół rzeźbionego dla krakowskiej fary ołtarza głównego, który na zlecenie władz miejskich wykonywał wraz z zespołem artystów sztuki snycerskiej „mistrz wielce stateczny” z Norymbergi – Wit Stwosz. Prace związane z budową ołtarza, monumentalnego i artystycznie wybitnego, kosztowne i długotrwałe, stworzyły – pod piórem pisarki – szansę artystycznej przygody dla młodego Wawrzusia z podkrakowskiej Poręby, który znalazł w stolicy miejsce na rozwijanie swego talentu. Odnaleziona na przełomie XIX i XX wieku, podczas generalnych prac remontowo-konserwatorskich ołtarza, przeprowadzonych w czasach Domańskiej, żółta ciżemka, niewielka rozmiarami, zapewne należąca do dziecka, dała pisarce asumpt do napisania niezwykle barwnej powieści z fikcyjnym oczywiście bohaterem głównym, właścicielem zagubionej ciżemki. Należącą do kanonu lektur szkolnych Historię żółtej ciżemki dodatkowo spopularyzował – jak już wspomniano – film oparty na tej powieści, wyreżyserowany przez Sylwestra Chęcińskiego (1962), w którym rolą Wawrzusia debiutował jedenastoletni Marek Kondrat. Film ten w 1963 roku w Wenecji został nagrodzony Srebrnym Medalem Międzynarodowego Festiwalu Filmów dla Dzieci i Młodzieży.
Ostatnią w chronologicznym układzie powieścią tak pojętego cyklu historycznego jest Krysia Bezimienna (1914), której akcja osadzona jest w czasach Anny Jagiellonki. I znów – jak we wcześniejszych powieściach – bogata, intrygująca akcja, pełna niecodziennych zdarzeń, tajemniczych powikłań i zaskakujących rozstrzygnięć, wartka i od strony fabularnej świetnie skomponowana, czyni również z tej powieści – nadal cieszącej się niemałym zainteresowaniem, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży, ale także wśród osób pokolenia starszego (dla którego Krysia Bezimienna należała do kanonu czytelniczego) – książkę wciąż przez czytelników poszukiwaną.
Antoninie Domańskiej w jej pisarstwie nieobce były cele dydaktyczne i wychowawcze. Pisarka dookreśliła je w zbiorze baśni Przy kominku (1911). W jedenastu fantastycznych opowieściach, osnutych często na motywach polskich pieśni i podań ludowych, głównie z okolic podkrakowskich, zawarła pisarka przesłania o charakterze moralno-dydaktycznym. Ten zbiór baśni Domańska pisała w domu Lucjana Rydla w Toniach pod Krakowem, w którym artysta wraz z żoną Jadwigą z Mikołajczyków zamieszkał po ślubie, zanim przeniósł się do Bronowic, do domu zakupionego od szwagra Włodzimierza Tetmajera.
U schyłku życia napisała Domańska zbiór nowel Złota przędza (wyd. w 1918 r.), spod jej pióra wyszły też Legendy z życia świętych, przełożyła nadto kilka powieści dla dorosłych. Jej dorobek pisarski jest szerszy i genologicznie bardziej zróżnicowany, wykraczający poza tradycyjnie pojęte powieści, opowiadania i nowele, obejmuje także utwory poetyckie, głównie wiersze okolicznościowe, które – jak dotąd – nie doczekały się publikacji.
Pisarka doczekała szczęśliwych dla każdego artysty dni: mimo że swoje opowiadania, a z czasem powieści zaczęła pisać stosunkowo późno, jej książki rychło zyskały zasłużone uznanie, doceniano powszechnie talent autorki i umiejętności pisarskie, oczytanie w problematyce historycznej, głęboki patriotyzm. Cieszyła się niemałą popularnością. W krakowskich salonach występowała już nie tylko jako pani doktorowa, z czasem profesorowa, ale znakomita, uznana pisarka, z zacnego rodu Kremerów, spokrewniona bądź spowinowacona ze znanymi, zasłużonymi rodzinami.
Antonina Domańska swe książki pisała zgodnie z duchem tamtych czasów, w tradycji historycznej dostrzegała ostoję aspiracji narodowych Polaków trwających pod zaborami, a głównym celem jej twórczości było kształtowanie patriotycznych postaw młodzieży. Przybliżała w książkach minione czasy, bogate w tradycje narodowe, obyczaje oraz barwne postacie historyczne. Pisarka potrafiła w sposób bardzo ciekawy i trafiający do wyobraźni opisywać historyczną rzeczywistość i łączyć ją z aktualnymi realiami. Dzięki wartkiej, ciekawej akcji, starannie odtwarzającej przeszłość, czytelnicy mają wrażenie przeniesienia się do tamtych odległych czasów. Jej utwory literackie cechuje ogromna dbałość o realia historyczne i obyczajowe8Tamże..
U schyłku życia doświadczyła głębokiego bólu rozstania: najpierw pożegnała syna Stanisława, a wkrótce, w lutym 1916 roku – męża. Zmarła 26 stycznia 1917 roku w Krakowie na gruźlicę. Pochowana została w grobowcu rodzinnym Domańskich na cmentarzu Rakowickim, przy głównej alei cmentarza, w pobliżu grobowca Jana Matejki. Na mocno zaniedbanym dziś grobowcu rodzinnym przy nazwisku pisarki znajdują się tylko daty jej urodzin i śmierci.
Stanisław Dziedzic
Antonina Domańska. W cieniu literackiej legendy
W setną rocznicę śmierci Antoniny Domańskiej Biblioteka Kraków utworzyła literacką Nagrodę Żółtej Ciżemki za najlepszą książkę dla dzieci i młodzieży. Nagroda ma charakter ogólnopolski, a jej fundatorem jest Miasto Kraków. Patronką Nagrody jest autorka Historii żółtej ciżemki, bodaj najpopularniejszej książki dla młodzieży, Antonina Domańska. Pisarka pochodziła z zasłużonej dla Krakowa i kultury polskiej rodziny Kremerów, urodziła się w kresowym Kamieńcu Podolskim, ale cale młodzieńcze i dorosłe życie związała z Krakowem. Do historii literatury i kultury polskiej weszła jako pierwowzór literacki Radczyni z Wesela Stanisława Wyspiańskiego. Nie tylko w jej przypadku, ale i licznych bohaterów Wesela, jej literacki wizerunek, daleki od rzeczywistego, zasadniczo przetrwał do czasów współczesnych. W świadomości ogółu Polaków ogłaszająca już w kilka lat po wydaniu arcydramatu Wyspiańskiego swoje świetne i bardzo poczytne powieści historyczne i opowiadania dla młodzieży Domańska pozostała na ogół jako Radczyni. Jej powieści – między innymi Historia żółtej ciżemki, Hanusia Wierzynkówna, Paziowie króla Zygmunta, Krysia Bezimienna czy, Legendy z życia świętych zyskały zasłużony rozgłos i uznanie, jako świetnie skrojone, ze znakomitą narracją, atrakcyjne poznawczo, o znakomicie nakreślonej fabule. Kilka z nich doczekało się ekranizacji. Największą popularnością cieszy się niezmiennie Historia żółtej ciżemki, sfilmowana w 1962 r. przez Sylwestra Chęcińskiego. Szkoda, że powieść ta wycofana została z kanonu lektur szkolnych.
SŁOWA KLUCZE
Radczyni, ciżemka, Kremerowie, weselni goście, dworek, arcydramat Wyspiańskiego, chłopomania
Stanisław Dziedzic
Antonina Domańska. In the Shadow of a Literary Legend
On the one hundredth anniversary of Antonina Domańska’s death, the Krakow Library established the literary Yellow Poulaine Award for the best book for children and teenagers. The award reaches the whole Poland, and its sponsor is the City of Krakow. Antonia Domańska, the author of Historia żółtej ciżemki (The Story of the Yellow Poulaine), probably the most popular book for teenagers, is the patron of the Award. The writer came from the Polish Kremer family – merited for their service to Krakow and Polish culture. She was born in Kamieniec Podolski on the Polish borderland, but all her young and adult life, she was bound with Krakow. She went down in the history of Polish literature and culture as a literary model of Radczyni (the Councillor’s wife) from Wesele (The Wedding), a play by Stanisław Wyspiański. Her literary image, which was far from reality, survived until this day – as it was also the case with other characters of The Wedding. Although a few years after the publication of the masterpiece play The Wedding Domańska was already publishing her own excellent and widely-read historical novels and stories for teenagers, in the eyes of the general public in Poland, she remained to be the Councillor’s wife.
Her novels, among others: The Story of the Yellow Poulaine, Hanusia Wierzynkówna, Paziowie króla Zygmunta (King Sigismundus’ Pages), Krysia Bezimienna (Nameless Christine) or Legendy z życia świętych (Legends from the Lives of the Saints) gained a well-deserved renown and recognition for their well-tailored style, brilliant narrative, cognitive value, and superbly outlined plot. A few of them were adapted for the screen. The most popular is invariably The Story of the Yellow Poulaine, filmed in 1962 by Sylwester Chęciński. What a pity that the novel was removed from the canon of required reading.
KEY WORDS
Radczyni (the Councillor’s wife), poulaine, the Kremers, wedding guests, manor house, Wyspiański’s masterpiece play, Peasant-mania
BIBLIOGRAFIA
- Baluch A., Śladem zagubionego bucika. O Antoninie Domańskiej (1853–1917) w stulecie śmierci, „Kraków” 2017, nr 1 (147), s. 56.
- Ciechanowska Z., Domańska z Kremerów Antonina, w: Polski Słownik Biograficzny, t. V, wyd. PAN i PAU, Kraków 1946.
- Dziedzic S., Archipelag pięknych ludzi, Wydawnictwo Petrus, Kraków 2018.
- Siwiec K., Antonina Domańska. Dama utalentowana i staroświecka, rozmowa z Michałem Niezabitowskim, dyrektorem Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, „Kraków” 2017, nr 1(147), s. 58.
- Sondel J., Słownik historii i tradycji Uniwersytetu Jagiellońskiego, Universitas, Kraków 2012, s. 323.