Agnieszka Staniszewska-Mól
Biblioteka Kraków
Książkomaty – czas najwyższy
Pandemia
Wszyscy spodziewaliśmy się, że kilka czy kilkanaście lat po zakończeniu pandemii zaczną powstawać powieści i filmy traktujące, zapewne sensacyjnie i w duchu katastroficznym, o jej wybuchu i przebiegu. Niejeden nowy Albert Camus napisze nową Dżumę, niejeden nowy Dustin Hoffman zagra w nowej Epidemii. Rzeczywistość w powieści lub filmie potoczy się bardziej lub mniej wiernie wobec realiów. Równolegle snuć będziemy rozważania, jak wyglądałby nasz dzisiejszy świat bez doświadczenia pandemii. Jedno wydaje się pewne: książkomaty nie zdobyłyby tak szybko popularności.
Sektor „samoobsługi społecznej” zaczął się dynamicznie rozwijać oczywiście jeszcze przed epoką covidową – książkomat, podobnie jak paczkomat, to nie rozwiązanie wymuszone przez pandemię. Pandemiczne uwarunkowania jednak bez wątpienia stały się ogromnym akceleratorem procesu1Z danych pozyskanych od wojewódzkich bibliotek publicznych we wrześniu 2022 r. oraz internetowej kwerendy autorki wynika, że biblioteki publiczne w Polsce dysponują ponad 70 książkomatami. Pierwszym książkomatem uruchomionym w Polsce było urządzenie zainstalowane przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tychach w maju 2017 roku.. Jest też druga strona medalu, na którą właśnie lockdown zwrócił naszą uwagę: popularność samoobsługi społecznej jest mocno powiązana z kryzysem relacji społecznych, zataczającym coraz szersze kręgi i w jakiejś mierze niszczycielskim na poziomie psychologicznym i socjologicznym. Czyli jako „elektrony” poruszające się po najróżniejszych orbitach społeczeństwa coraz bardziej tego społeczeństwa nie lubimy.
W najmniejszym stopniu nie próbuję przy tym stawiać tezy, że książkomaty są zagrożeniem. To niezwykle skuteczne narzędzie dotarcia do czytelnika, podwyższenia na dużą skalę poziomu łatwości korzystania z naszych zbiorów i – co najważniejsze – zbudowania oferty utrzymującej czytelnicze nawyki także wtedy, gdy w bibliotece już dawno wyłączono komputery i zgaszono światła. I to jest najważniejszy z atutów: wysoka dostępność w przestrzeni i w czasie. Zaletą nie do przelicytowania jest też bezpieczeństwo sanitarne podczas kolejnych fal choćby grypy (zdecydowana większość książkomatów stoi na wolnym powietrzu). Rzeczywistość dostarczyła nam już na to dowodów – statystyki wypożyczeń z użyciem książkomatów wzrastały skokowo po wejściu w życie obostrzeń wszędzie tam, gdzie urządzenie zdążono uruchomić jeszcze przed pandemią2Przykładowo w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Krakowie liczba wypożyczeń wzrosła na tyle gwałtownie, że na zwolnienie się skrytki czytelnicy, którzy chcieli zamówić książkę, czekali nawet do 7 dni..
Jedno jest pewne: czytelnicy pokochali książkomaty. Pewne jest i to, że z uwagi na powszechność korzystania z paczkomatów wiele z ich mechanizmów automatycznie przenoszą w swoich wyobrażeniach na książkomaty. To generuje rzecz jasna określone nieporozumienia i wciąż należy w tym obszarze szukać skutecznych form informowania użytkowników o zasadach działania urządzenia i systemu, w jakim funkcjonuje. Innym z ograniczeń jest lęk przed nowością – widzimy, że czytelnicy-seniorzy z rezerwą podchodzą do nowości i ta grupa potrzebuje dodatkowego wsparcia.
Książkomat jako przedłużenie filii bibliotecznej
W systemie Biblioteki Kraków, podobnie jak w większości bibliotek w Polsce, książkomat to przedłużenie w czasie i przestrzeni dostępu do zbiorów filii, przy której jest ustawiony (książkomat przyfilialny). Z tego powodu jest zlokalizowany bezpośrednio przy budynku (lub znajduje się niezwykle blisko, np. w ogrodzeniu terenu Biblioteki Głównej przy ul. Powroźniczej). Przy doborze lokalizacji należy zwrócić uwagę na wiele uwarunkowań: własność terenu, przychylność podmiotu, do którego teren należy, infrastruktura teletechniczna i elektryczna. Pamiętajmy też, że zbiory będą do niego dostarczać nasi bibliotekarze, znacznie lepiej sprawdzi się zatem urządzenie osłonięte przed opadami lub choćby z zadaszeniem. Warto też rozważyć monitoring, zanotowaliśmy już w Polsce akty wandalizmu. Istotnym problemem, który pojawia się w sezonie jesiennym i zimowym, jest wilgotność: książki nieodbierane stosunkowo szybko z książkomatu zaczynają chłonąć wilgoć i uszkadzają się3Środek zapobiegawczy w postaci woreczków foliowych zabezpieczających książkę nie jest antidotum – po pierwsze nie do końca się sprawdza (książka i tak się deformuje), po drugie kłóci się z polityką proklimatyczną..
Główną kwestią, której zazwyczaj nie uświadamia sobie czytelnik, jest powiązanie książkomatu z godzinami pracy filii. Ponieważ paczkomaty obsługiwane są w cyklu stałym, zamawiający książkę podobnie wyobrażają sobie działanie naszego urządzenia – oczekują, że zamówiona późnym wieczorem (już po zamknięciu filii) będzie do odebrania ze skrytki następnego dnia wcześnie rano (zanim filia rozpocznie pracę), a przecież bibliotekarz odczyta zamówienie dopiero rano, gdy dotrze do pracy. Podobnie książka zamówiona w piątek wieczorem w filii zamkniętej w sobotę może znaleźć się w książkomacie dopiero w poniedziałkowy ranek. To błędne założenie czynione przez analogię do automatów obsługiwanych przez firmy doręczające towary i przesyłki należy z góry przewidzieć i uwzględnić je w strategii komunikowania4Szczegóły korzystania z książkomatów Biblioteki Kraków objaśniono w instrukcji filmowej https://www.youtube.com/watch?v=va7Hh8nPXmg i tekstowej: https://www.biblioteka.krakow.pl/ksiazkomaty/..
Zupełnie inny system sieciowy zastosowała Biblioteka Raczyńskich w Poznaniu, realizująca w ramach programu „Kultura” Funduszy Europejskiego Obszaru Gospodarczego projekt „Sztuczna inteligencja w służbie książki” oraz dzięki Funduszom Europejskim projekt „Modernizacja budynku Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu oraz konserwacja i digitalizacja cennych zbiorów bibliotecznych”. Umieszczono więc na obszarze miasta jedenaście książkomatów wolnostojących, niepowiązanych z filiami. Ich lokalizacja – w pobliżu przystanków, sklepów, miejsc przesiadkowych itp. – wynikała ze zwiększonego natężenia ruchu w okolicy i dostępności terenu, a przede wszystkim była uzupełnieniem sieci filii, tzn. książkomat lokalizowano tam, gdzie na dużym obszarze nie znajduje się żadna biblioteka. Ten system pozwolił nie wiązać dostępnego księgozbioru z zasobami jednej filii. Czytelnicy, dokonując rezerwacji książki do książkomatu w Internecie, dysponują zbiorami Wypożyczalni oraz Biblioteki Dzieci w gmachu głównym przy Alejach Marcinkowskiego. Każdą książkę mogą zamówić do dowolnego książkomatu, a potem oddać ją do tego samego lub dowolnego innego urządzenia. W momencie uruchamiania projektu założono, że opróżnianie książkomatów i dostarczanie zamówionych książek będzie się odbywać trzy razy w tygodniu (w poniedziałki, środy, piątki; z czasem okazało się, że czytelnicy najczęściej odbierają wypożyczone książki w środy, a najwięcej ich zwracają w poniedziałki). Oczywiście wymaga to zapewnienia pracowników do obsługi sieci książkomatów oraz odpowiedniego środka transportu. Rozwiązanie to bez wątpienia daje czytelnikom dużą swobodę w wyborze punktu na terenie miasta, ale przysparza instytucji wysokich kosztów obsługi5Regulamin z 30.11.2022 r.: http://www.bracz.edu.pl/wp-content/uploads/2022/12/0414_
221205143148_001.pdf. Instrukcja jest w postaci infografiki (http://www.bracz.edu.pl/wp-
content/uploads/2022/05/KSI%C4%84%C5%BBKOMAT_instrukcja.jpg) i w estetyce komiksowej.. To pionierskie w Polsce rozwiązanie i niezwykle cenne doświadczenie dla całej branży.
Odrębną kategorię stanowi tzw. Szuflandia – od nazwy pierwszego tego typu urządzenia ustawionego w Łodzi6Więcej informacji oraz zdjęcie Szuflandii Czytelnicy znajdą na s. 171–173 niniejszego tomu w tekście Haliny Bernat.. Synonimicznie nazywana jest też mobilną biblioteką lub wypożyczomatem: bibliotekarze wybierają określone tytuły i zamieszczają je w przezroczystych skrytkach, a czytelnik dokonuje wyboru książki na miejscu.
Kluczowym etapem działania bibliotek chcących wzbogacić swoją infrastrukturę obsługi czytelnika o książkomaty jest opracowanie właściwej specyfikacji urządzenia. Warto skrupulatnie przeanalizować temat integracji oprogramowania książkomatu z systemem bibliotecznym, zapewnić możliwość weryfikacji statusu skrytek pustych i zajętych oraz zróżnicowania oznaczeń dla skrytek zajętych przez książki zwrócone i te nieodebrane; przydatna jest też opcja anulowania zamówienia przez czytelnika.
Innego typu urządzeniami samoobsługowymi są wrzutnie (w branży pojęcie funkcjonuje bardziej lub mniej wymiennie do określenia „trezor”; nomenklatura w tym obszarze wyraźnie nie jest ustabilizowana) – opcja ta okazała się niezwykle atrakcyjna w momencie wprowadzenia lockdownu i zamknięcia lub ograniczenia działalności bibliotek. Wielu użytkowników chętnie korzystało z trezora nawet w godzinach otwarcia placówki, aby przestrzegać zasad dystansu społecznego. Gama tych urządzeń jest rozbudowana: opcją najbardziej ekonomiczną jest wolnostojące urządzenie pozbawione infrastruktury elektronicznej, będące swojego rodzaju mechaniczną skrzynką na książki. Oznacza to, że czytelnik nie otrzymuje potwierdzenia zwrotu, a biblioteka nie dysponuje dowodem na to, że książka została zwrócona. Niezwykle ciekawy jest fakt, że wyłącznie ten typ urządzeń został ustawiony przy filiach w Wilnie i tamtejsza Biblioteka Miejska nie notuje w zasadzie żadnych nieporozumień z czytelnikami z tego powodu7Vilniaus miesto savivaldybės centrinė biblioteka, https://www.vcb.lt/knygomatai/.. Opcją wyższej generacji jest trezor wyposażony w system rejestrujący – fakt zwrotu jest tu bezdyskusyjny, podlega bowiem weryfikacji (urządzenie może również wyświetlać inne dane, jak na przykład stan bibliotecznego konta czytelnika po zwrocie książki itp.). Komponentem mechanizmu jest tu też taśma przesuwająca książkę (to z kolei wymaga wmurowania urządzenia w ścianę i zapewnienia odpowiednio zorganizowanej i zabezpieczonej przestrzeni po drugiej stronie). Wrzutnie są doskonałym uzupełnieniem oferty także tam, gdzie funkcjonujący książkomat służy jedynie do wypożyczenia książek i nie umożliwia ich zwrotu.
Przy obecnych ograniczeniach wynikających z ustawy krajobrazowej (w Krakowie dochodzą do tego wymogi parku kulturowego) nie do przecenienia jest fakt, że książkomat to automatycznie dodatkowy nośnik reklamowy instytucji. Odpowiednie obrandowanie (konsultowane z właściwymi służbami miejskimi) staje się stałą przestrzenią reklamową.
W przyjętej przez Bibliotekę Kraków koncepcji każdy z książkomatów „zakorzenia się” tematycznie dominującym motywem graficznym w lokalnym (na przykład dzielnicowym, osiedlowym) dziedzictwie kulturowym, historycznym czy etymologicznym. Przykładowo w dzielnicy Krowodrza, której nazwa ma związek z hodowlą krów w dziejach tej dawnej podkrakowskiej wsi, przyjęto rozwiązanie kreatywne i stworzono grafikę „Książki na wypasie”, a na wyświetlaczu panelu w trybie off widnieje historyczny herb dawnej wsi z krową w centralnym miejscu i objaśnieniem pochodzenia nazwy. Powiązanie etymologiczne zastosowano też w przypadku książkomatu umieszczonego przy filii na nowym osiedlu Złocień, na wschodnich obrzeżach miasta. Nazwa osiedla pochodzi od nazwy kwiatu, co stało się podstawą hasła „Czytaj na złocieniu” powiązanej z odpowiednią ilustracją. Tu też wyświetlacz panelu posłużył do zamieszczenia „podpowiedzi” dla czytelnika, jak rozwiązać tę onomastyczno-graficzną zagadkę.
Książkomaty w praktyce
Dla pełniejszego obrazu oprócz bezdyskusyjnych licznych zalet książkomatów warto też wspomnieć – co istotne w praktyce – o nieporozumieniach i problemach, jakie pojawiają się w trakcie ich użytkowania zarówno po stronie obsługujących urządzenie bibliotekarzy, jak i czytelników. Pewnym utrudnieniem jest to, że urządzenie wyposażone jest w dwa różne typy czytników kart – dla bibliotekarza, który za pomocą karty obsługuje interfejs dostępny tylko dla pracowników biblioteki, oraz dla czytelnika, który z kolei uzyskuje po sczytaniu karty dostęp do interfejsu użytkownika. Jeśli miejsce sczytywania karty bibliotekarza jest optycznie dominujące, czytelnik mylnie bierze je za czytnik własnej karty i uznaje, że urządzenie nie działa lub się zawiesiło. Podobnie błędnie identyfikuje on czasem okienko, z którego na koniec operacji wyskakuje wydruk potwierdzenia przeprowadzonego zwrotu lub wypożyczenia, jako podajnik karty bibliotecznej, którą próbuje włożyć do otworu. Nieporozumieniem, o którym już wspominaliśmy, jest oczekiwanie, że książka po jej zamówieniu automatycznie ląduje w książkomacie, czyli znajdzie się w nim w trybie niemal natychmiastowym. Podobnie czytelnicy, którzy zwracają książkę do książkomatu, oczekują, że dokładnie w momencie zakończenia operacji zwiększy się im automatycznie limit książek do wypożyczenia. Często też po włożeniu lub wyjęciu książki czytelnicy nie kończą procedury na interfejsie (zwykle jest to polecenie „zakończ”). Nierzadko ma miejsce błędne skanowanie kodu – czytelnicy próbują sczytać kod kreskowy książki zamiast kodu karty. Pewną niedogodnością może też być brak w oprogramowaniu urządzenia komunikatów systemowych o wyczerpaniu się rolki papieru do wydruku potwierdzenia. Konfliktogenne będą też sytuacje, gdy użytkownik zwróci książkę uszkodzoną i będzie utrzymywał, że wkładał ją do książkomatu w idealnym stanie (z tego też powodu dość rzadko biblioteki zgadzają się, aby za pomocą książkomatu można też było zwracać – a także, konsekwentnie, wypożyczać – gry planszowe. Pamiętajmy też, umieszczając urządzenie w przestrzeni, aby zwrócić uwagę na to, jak będzie na nie padało światło i czy widoczność na panelu obsługi będzie komfortowa.
Odbiór społeczny
Po pierwszym okresie funkcjonowania książkomatów Biblioteki Kraków wśród chętnych użytkowników urządzeń została przeprowadzona anonimowa ankieta8Ankietę uzupełniły 94 osoby.. Oczywiście satysfakcja z obecności urządzenia wynosiła blisko 100 procent, z czego jako największe korzyści wskazywano oszczędność czasu i dostęp przez całą dobę (90 procent ankietowanych przyznało tym dwóm aspektom maksymalne noty). Jako najrzadziej wskazywaną trudność podawano skomplikowany przebieg obsługi urządzenia9Pamiętajmy jednak, że osoby w wieku senioralnym dużo rzadziej zostają użytkownikami książkomatów – właśnie z uwagi na strach przed nowością i komplikacjami. W komentarzach definiowano obawy: „boję się, że coś zepsuję i będę musiał płacić”, „boję się, że będzie przeze mnie problem”.. Wilgotnienie książek także jest przez czytelników odnotowywane jako czynnik demotywujący. Zaskakujące w jakiejś mierze jest natomiast reakcja na te punkty, które pośrednio wskazują na kwestie relacyjno-społeczne. Otóż blisko połowa respondentów jako wyraźny atut podkreśliła możliwość uniknięcia kontaktu z drugim czytelnikiem10Ankieta przeprowadzana była we wrześniu 2022 roku, a więc w czasie, gdy pandemia miała już wyraźnie fazę silnie spadkową i nie obowiązywały już praktycznie żadne wcześniejsze restrykcje (maseczki, dezynfekcja itp.).. Aspołeczność jako silny i mocno niepokojący efekt uboczny restrykcji pandemicznych ewidentnie przybrała zatem na sile. Jest to dla sektora bibliotek szczególne wyzwanie – aspirujemy wciąż do bycia „trzecim miejscem”, przeobrażamy nasze przestrzenie tak, aby zachęcały do realizowania najróżniejszych celów poza samym wypożyczaniem książek, mamy być miejscem integracji i wymiany doświadczeń. Dużo bardziej optymistyczne przesłanie wyłania się z kolei z odpowiedzi na pytanie, czy możliwość uniknięcia kontaktu z bibliotekarzem również postrzegana jest pozytywnie. Tylko 15 procent ankietowanych wysoce ceni sobie ten aspekt. Czynnik ten był badany „krzyżowo” – zadano również pytanie, czy po kilkukrotnym korzystaniu wyłącznie z książkomatu czytelnik odczuwa wyraźnie intencjonalną potrzebę wejścia do biblioteki: 60 procent odpowiedziało „czasami”, 20 procent: „zdecydowanie tak”. I wreszcie jeden z najbardziej optymistycznych wyników przeprowadzonego badania: nieco ponad połowa pytanych uznała, że zdecydowanie częściej wypożycza książki, odkąd ma możliwość korzystania z książkomatu (40 procent wybrało odpowiedź „trudno powiedzieć”). Wszystko to pokazuje, że nasilający się trend książkomatowy nie okazał się chybiony i rokuje jako dobre narzędzie popularyzacji czytelnictwa, znacznie ułatwiając czytelnikom korzystanie z zasobów bibliotecznych. Jest to też – ze względu na swoją innowacyjność i wyjście poza sferę tradycyjnej obsługi – atrakcyjna oferta dla młodszych czytelników. W razie zaś jakichkolwiek nowych problemów epidemicznych na szeroką skalę jest gotowym rozwiązaniem pozwalającym placówkom na niezawieszanie działalności. Kierunek wydaje się zdecydowanie słuszny.
Agnieszka Staniszewska-Mól
Biblioteki Stanisława Lema
Artykuł opisuje wprowadzanie od 2017 r. w Polsce i za granicą (Wilno) różnego rodzaju zautomatyzowanych urządzeń umożliwiających odbieranie zamówionych z bibliotek książek. Autorka porównuje praktykę, regulaminy, związek usług świadczonych za pośrednictwem książkomatów z księgozbiorami konkretnych filii bibliotecznych ze szczególnym uwzględnieniem Biblioteki Kraków. Danym statystycznym i analizie towarzyszy pytanie o rolę bibliotek i relacje społeczne, w kontekście pandemii COVID-19 i po jej szczycie.
SŁOWA KLUCZOWE
książkomat, wrzutnia, trezor, pandemia, relacje bibliotek z czytelnikami
Agnieszka Staniszewska-Mól
Book Lockers – It Is High Time
The paper describes the introduction of diverse automated equipment that allows retrieving ordered books from libraries taking place since 2017 in Poland and abroad (Vilnius). The author compares the practices, regulations, relations between the services provided via book lockers with the collections of particular library branches, with an emphasis on the Kraków Library. Statistical data and analysis are accompanied by the question about the role of libraries and social relations in the context of the COVID-19 pandemic and after its peak.
KEY WORDS
book locker, drop box, automated deposit, pandemic, relations between libraries and patrons