Piotr Boroń

Niemiecka onomastyka Krakowa w dobie okupacji hitlerowskiej

Amtlicher Plan der Regierungsstadt Krakau – Plan Krakowa w nowych, rozszerzonych przez Niemców granicach z 1943 r.

Amtlicher Plan der Regierungsstadt Krakau – Plan Krakowa w nowych, rozszerzonych przez Niemców granicach z 1943 r.

Jednym z wielu czynników kształtujących świadomość mieszkańców miasta lub zainteresowanych nim turystów są nazwy własne. Nazwy rzek, jezior, gór lub małych ojczyzn nierzadko są świadectwem historii sprzed tysięcy lat, współczesne natomiast wyraźnie wskazują, komu władze chcą oddawać cześć. To ważny element polityki historycznej i kulturalnej. Podczas II wojny światowej znajdujący się pod okupacją niemiecką Kraków stał się obiektem szeroko zakrojonych zmian onomastycznych. Celem niniejszego artykułu jest ukazanie tendencji w hitlerowskim nazewnictwie. Ze względu na rozmiar pracy i konieczność wyboru najbardziej jaskrawych przykładów germanizacji i faszyzacji onomastyki ograniczono się do tak zwanej urbanonimii, czyli nazewnictwa miejskiego. Tematyce tej językoznawcy poświęcili już wiele uwagi, począwszy od 1945 roku, gdy pojawiła się paląca potrzeba uporządkowania tej sfery po latach niemieckich przeinaczeń. Wiele uwagi temu zjawisku poświęcili wybitni naukowcy, wśród nich Stanisław Urbańczyk1Nazewnictwo miejskie, red. S. Urbańczyk, Warszawa–Poznań 1989., Witold Taszycki2W. Taszycki, Słowiańskie nazwy miejscowe (ustalenie podziału), Kraków 1946., Kwiryna Handke3Handke, Polskie nazewnictwo miejskie, Warszawa 1992., Elżbieta Supranowicz4E. Supranowicz, Nazwy ulic Krakowa, Kraków 1995.. Próby usystematyzowania pojęć w narosłym przez lata prac dorobku naukowym urbanonimii podjęła się ostatnio Agnieszka Myszka5Myszka, Pamiątkowe nazwy ulic – rozważania terminologiczne, „Onomastica” 2018, nr 62, s. 113–128, http://rcin.org.pl/Content/67287/06%20Myszka.pdf (dostęp: 25.11.2019).. Autor niniejszego opracowania skupia się na historycznym aspekcie tego zjawiska.

Centrum historyczne miało w sposób szczególny świadczyć o germańskich zasługach w dziejach „starego niemieckiego miasta”, więc administracja odwołała się do wszystkich możliwych wątków i postaci, by to wykazać

Centrum historyczne miało w sposób szczególny świadczyć o germańskich zasługach w dziejach „starego niemieckiego miasta”, więc administracja odwołała się do wszystkich możliwych wątków i postaci, by to wykazać

Atmosfera okupacji

Napaść niemiecka na Polskę we wrześniu 1939 roku nie spowodowała w Krakowie znaczących – w porównaniu z wieloma innymi polskimi miastami – zniszczeń. 6 wrześ­nia około godziny szóstej rano wkroczyły do niego pierwsze oddziały 14 Armii, a niektóre z nich ostentacyjnie kilkakrotnie okrążyły Rynek. Kiedy reporterzy frontowi fotografowali rozdawanie cukierków dzieciom, Niemcy aresztowali 25 członków władz miasta, aby zagwarantować sobie bezpieczeństwo podczas defilady. Mieli przed sobą 1960 dni panowania w dawnej stolicy Polski, dni wypełnionych seriami rozporządzeń. Wiele z tych aktów miało na celu zniszczenie polskości i germanizację Krakowa. Nie bez powodu wielokrotnie powtarzało się w nich określenie Alt Deutsche Stadt Krakau – „stare niemieckie miasto”. Od początku Niemcy łączyli też gesty zjednywania sobie mieszkańców miasta, spośród których wielu nosiło niemiecko brzmiące nazwiska, z brutalnym utwierdzaniem jego germańskości.

Błonia jako „Długa Łąka” miały zostać włączone w paradną oś, a sąsiadujące z osią ulice Zwierzyńca i Półwsia otrzymały historyczne nazwy (głównie luminarzy kultury niemieckiej i dowódców wojskowych)

Błonia jako „Długa Łąka” miały zostać włączone w paradną oś, a sąsiadujące z osią ulice Zwierzyńca i Półwsia otrzymały historyczne nazwy (głównie luminarzy kultury niemieckiej i dowódców wojskowych)

Już od 13 września przy ulicy Pomorskiej 2 zaczęło się lokować gestapo6A. Chwalba, Okupacyjny Kraków, Kraków 2002., 12 października na mocy specjalnego dekretu powołano Generalne Gubernatorstwo (z siedzibą w dzisiejszym gmachu głównym Akademii Górniczo-Hutniczej przy alei Mickiewicza), 6 listopada doszło do najboleśniejszego uderzenia w środowisko uniwersyteckie – Sonderaktion Krakau, a nazajutrz swój „intronizacyjny” wjazd do miasta urządził generalny gubernator Hans Frank. Frank zajął na swoje biuro królewski Wawel, ku szczególnej uciesze swojej żony, mieszkającej z dziećmi później w Krzeszowicach, ale mającej się za dziedziczkę polskich królowych. Odtąd przejawy polityki stabilizacji życia cywilnego przeplatały się z pacyfikacjami i represjami. Z wielkim upodobaniem niszczyli Niemcy polskie pomniki, ze szczególną pasją pomnik Grunwaldzki (w grudniu 1939) oraz pomnik Adama Mickiewicza (w sierpniu 1940). Parady wojskowe z pochodniami zapamiętano jako charakterystyczne dla „życia kulturalnego nazistów”.

Przyjmuje się, że w chwili wybuchu wojny Kraków liczył 259 tysięcy mieszkańców7Tamże, s. 33., narodowość niemiecką w przyszłym dystrykcie krakowskim deklarowały 4194 osoby8Tamże, s. 36., a w granicach miasta nie więcej niż tysiąc9Tamże, s. 42.. W 1943 roku liczba volksdeutschów i reichsdeutschów w tymże dystrykcie wzrosła do 84 040. Tak dynamiczny wzrost należy tłumaczyć osiedlaniem się tutaj wielu przybyszów z Rzeszy. W samym Krakowie w 1943 roku szacowano liczbę Niemców na 21 tysięcy, wiosną 1944 roku nawet na 30 tysięcy, a wśród komentatorów pojawiały się głosy, że miasto całkowicie przypomina ośrodki w głębi Rzeszy. Opinie takie mogły wynikać nie tyle z rzeczywistych deklaracji ludności, ile z relacji przetaczających się przez miasto hord żołnierzy, którzy zmierzali na front lub przebywali tu na leczeniu i rekonwalescencji, a nawet korzystali z przepustek. Musimy pamiętać, że nawet przy niemieckiej skrupulatności dane ludnościowe z okresu okupacji są bardzo zróżnicowane, a całkowitą liczbę mieszkańców szacowano wówczas nawet na 380 tysięcy, ponieważ niepewne były wyliczenia dotyczące uciekinierów spod sowieckiej okupacji (w tym ukraińskich faszystów, którzy cieszyli się opieką Franka). Atmosferę Krakowa budowały hitlerowskie flagi, symbole oraz nazewnictwo nieruchomości, któremu poświęcone jest niniejsze opracowanie.

Stolica Generalnego Gubernatorstwa

Faszyści z Hitlerem na czele od początku zgodnie uznawali Kraków za stolicę Generalnego Gubernatorstwa i choć całe Gubernatorstwo miało być tylko tworem przejściowym, poprzedzającym całkowite wcielenie tych ziem do Rzeszy, Niemcy czekała ogromna praca. Szef Wydziału Propagandy GG Wilhelm Ohlen­busch powiedział wprawdzie, że „wszystkie nieprzemijające wartości kulturalne Kraju Wisły zawdzięczają swój początek działalności niemieckiej”10Tamże, s. 44., ale mówił to w duchu buty, a nie prawdy. Niemcy postanowili prowadzić germanizację właśnie na podstawie pseudobadań historycznych. Hitlerowi bardzo przypadła do gustu sformułowana przez Ludwika Gumplowicza, absolwenta Uniwersytetu Jagiellońskiego, teoria głosząca, że u genezy państw leżą podboje, których zwycięzcy obejmują rządy i organizują instytucję państwa, co znalazło odbicie w konfabulacji o normandzkim wodzu Kraku. Niemcy nadinterpretowali także znaczenie lokacji grodu na prawie magdeburskim w 1257 roku. Szczegółowych argumentów miał dostarczać powołany specjalnie w tym celu 19 kwietnia 1940 roku Institut für Deutsche Ostarbeit (IDO), którego główną siedzibą było Collegium Maius. Choć nominalnie szefem Ostinstitutu został prof. Walter Emmerich, w jego prace bardzo mocno zaangażował się sam Hans Frank, sprawując nad działalnością instytutu realny nadzór.

Niemcy snuli coraz śmielsze plany przebudowy i rozbudowy miasta. W 1941 roku obszar gminy Kraków powiększył się o dalszych 160 km2, trzykrotnie się rozszerzając11Mazurek, „Norymberga wschodu”, czyli niemieckie pomysły na Kraków, „Gazeta Krakowska”, 7.11.2013, https://gazetakrakowska.pl/norymberga-wschodu-czyli-niemieckie-pomysly-na-krakow/ar/1037233 (dostęp: 16.04.2019).. Szefostwo nad przygotowaniem nowego, całościowego planu zagospodarowania Krakowa (tak zwany Generalbebauungsplan) objął doświadczony w Lipsku i Kolonii inż. arch. Hubert Ritter. Dębniki miały być dzielnicą willową. Zwierzyniec i Półwsie Zwierzynieckie, Czarną Wieś oraz Krowodrzę planowano zasiedlić Niemcami. Na krakowskich Błoniach na wzór Berlina-Germanii (projektowanej przez ulubieńca Hitlera Alberta Speera) miały stanąć monumentalne budowle publiczne z zachowaniem osi Uniwersytet – kopiec Kościuszki. Takie zmiany zakładał plan Rittera datowany na 15 maja 1940 roku12Klimek, Jak Niemcy budowali stołeczny Kraków, Onet, 24.03.2014, https://podroze.onet.pl/polska/malopolskie/niemieckie-plany-przebudowy-krakowa/whllz21 (dostęp: 16.04.2019).. Zgodnie z decyzją Hansa Franka z 16 kwietnia 1941 roku kopiec miał zostać zrównany z ziemią. Polaków planowano wypędzić tymczasowo na Podgórze, a docelowo na Wschód. Przewidziano również, że po eksterminacji Żydów dzielnicą władzy będzie także Kazimierz. Okolice dworca kolejowego miały służyć obsłudze frontu, zaprojektowano tam koszary, magazyny oraz liczne szpitale. W 1942 roku szef dystryktu krakowskiego Richard Wendler ogłosił pomysł uczynienia z części lewobrzeżnej strefy czysto niemieckiej.

Niektóre gmachy, których budowę rozpoczęto jeszcze przed wojną, udało się ukończyć (na przykład Biblioteka Jagiellońska), a nieliczne zdążyli wznieść od podstaw sami Niemcy. W Przegorzałach obok willi Baszta stanął zamek (na wzór zamków nad Renem), który Frank ofiarował Himmlerowi. Na Wawelu dawne kuchnie i wozownie królewskie zasłonięto reprezentacyjnym budynkiem NSDAP ze sztucznie wysokimi drzwiami, aby ułatwić paradowanie pocztom sztandarowym.

W zachodniej części Krakowa Niemcy zlokalizowali najważniejsze urzędy, a do nich dostosowali buńczuczne, wielkogermańskie nazewnictwo

W zachodniej części Krakowa Niemcy zlokalizowali najważniejsze urzędy, a do nich dostosowali buńczuczne, wielkogermańskie nazewnictwo

Dekrety a działania

Bodaj największe znaczenie w zniemczaniu Krakowa miał język niemiecki wprowadzony jako język urzędowy już 24 listopada 1939 roku. Od 5 grudnia 1940 roku niemieckie tłumaczenia musiały się pojawić nawet obok polskich szyldów. W świadomości mieszkańców i turystów najmocniej miały się zakorzenić nowe nazwy ulic. W maju 1940 roku zmieniono ich około 50, kolejne duże aktualizacje zarządzono w marcu i sierpniu 1941 roku. Andrzej Chwalba szacuje, że w okresie całej okupacji zmieniono łącznie 129 nazw. Miało to odzwierciedlenie na planach Krakowa i w hitlerowskiej prasie, między innymi w polskojęzycznym „Gońcu Krakowskim”. Ze względów praktycznych utrzymywano na domach stare tabliczki z polskimi nazwami jeszcze przez trzy miesiące13A. Chwalba, dz. cyt., s. 74.. Autor opublikowanego na łamach „Dziennika Polskiego” artykułu Nasza Historia. Jak Niemcy zmieniali nazwy ulic w Krakowie podaje, że: „Zarządzeniem z 21 października 1940 r. zmieniono pierwsze 23 nazwy ulic w centrum miasta. 125 kolejnych – 21 sierpnia 1941 r., a 4 maja 1944 r. – dalsze 89 nazw ulic oraz mostów”14Nasza Historia. Jak Niemcy zmieniali nazwy ulic w Krakowie, „Dziennik Polski”, 14.09.2015, https://dziennikpolski24.pl/nasza-historia-jak-niemcy-zmieniali-nazwy-ulic-w-krakowie/ar/8008737 (dostęp: 16.04.2019)..

Zaraz po zdobyciu Krakowa Niemcy wydali, posłużywszy się przedwojennym polskim podkładem, plan miasta z naniesionymi niemieckojęzycznymi nazwami najważniejszych punktów orientacyjnych i zabytków. I tak na przykład Sukiennice określono jako Tuchhalle, Zamek Królewski jako Königs­schloss, a Dworzec Główny jako Haupt Bhf.

Już 16 listopada 1939 roku „Krakauer Zeitung” poinformował, że w planie jest zmiana nazw ulic i placów. Argumentacja brzmiała dość obcesowo i butnie:

Kto zna wygląd Krakowa z okresu poprzedniego i rozumie język polski, ten zwróci uwagę, że przecież nie zawsze chodzi tutaj o dosłowne tłumaczenia polskich nazw ulic, lecz że niemieckie nazwy ulic stały się inne, a nawet z punktu widzenia wyrazistości bardziej miarodajne. Kiedy idzie się ulicą Kommandanturstraße, która wcześ­niej nazywała się Stradom, dociera się do miejscowej Komendantury, a ulicą Präsidiumstraße do Prezydium Policji. Chodzi o to, aby Niemcom w Krakowie ułatwić jak najbardziej orientację w mieście i oszczędzić czasu i niepotrzebnego wysiłku. Najlepszym przykładem są określenia Westring i Ostring15Zniemczenie nazw ulic Krakowa, https://niemieckikrakowblog.wordpress.com/2018/
05/10/pierwsze-zniemczenie-nazw-ulic/ (dostęp: 16.04.2019).
.

Uroczystości związane z pierwszą rocznicą wybuchu wojny i przemianowaniem Rynku Głównego w Krakowie na plac Adolfa Hitlera. Odwróceni tyłem: Hans Frank (pierwszy z lewej) i Otto von Wachter (pierwszy z prawej). W tle widoczna umieszczona na ratuszu płyta pamiątkowa z nazwą placu, 1 września 1940 r., fot. nac.gov.pl

Uroczystości związane z pierwszą rocznicą wybuchu wojny i przemianowaniem Rynku Głównego w Krakowie na plac Adolfa Hitlera. Odwróceni tyłem: Hans Frank (pierwszy z lewej) i Otto von Wachter (pierwszy z prawej). W tle widoczna umieszczona na ratuszu płyta pamiątkowa z nazwą placu, 1 września 1940 r., fot. nac.gov.pl

Nowe władze chwaliły się przygotowaniem 233 nowych tabliczek, które miały „od dziś” zawisnąć w Krakowie, przy czym wiele z nich było tylko niemieckimi tłumaczeniami polskich nazw. W szczególności dotyczyło to imion świętych i klasztorów, których zawsze było w tym mieście dużo. Notabene w pierwszej transzy korekt podjęto decyzję o przemianowaniu Rynku Głównego na Alter Markt (Stary Targ). Dopiero rok później, 1 września 1940 roku, w pierwszą rocznicę hitlerowskiej napaści na Polskę Alter Markt otrzymał nazwę Adolf-Hitler-Platz. Wielkiej uroczystości towarzyszyły przemówienia, defilady i owacje16Nasza Historia…, dz. cyt..

Uroczystości związane z pierwszą rocznicą wybuchu wojny i przemianowaniem Rynku Głównego w Krakowie na plac Adolfa Hitlera. Widoczny fragment Sukiennic, zgromadzone na placu kompanie honorowe oraz ludność cywilna, 1 września 1940 r., fot. nac.gov.pl

Uroczystości związane z pierwszą rocznicą wybuchu wojny i przemianowaniem Rynku Głównego w Krakowie na plac Adolfa Hitlera. Widoczny fragment Sukiennic, zgromadzone na placu kompanie honorowe oraz ludność cywilna, 1 września 1940 r., fot. nac.gov.pl

31 sierpnia 1941 roku „Krakauer Zeitung” donosił o dalszych zmianach w nazewnictwie ulic i placów. Szef dystryktu przez swojego pełnomocnika informował, że „staroniemieckie miasto Kraków, dzisiaj stolica Generalnego Gubernatorstwa, wprowadza obecnie prawdziwie niemieckie nazwy ulic, przynajmniej w obrębie tego obszaru mieszkaniowego i handlowego, który jest zastrzeżony dla niemieckiej ludności”17Zniemczenie nazw ulic Krakowa, „Niemiecki Kraków 1929–1945” [blog], 25.11.2017, https://niemieckikrakowblog.wordpress.com/2017/11/25/zniemczenie-nazw-ulic-krakowa/ (dostęp: 16.04.2019).. Powołując się na plan Krakowa z 1590 roku, zmieniano na przykład nazwę ulicy Szewskiej na Schustergasse.

W kolejnych latach na kilku nowych planach Krakowa niemieckie nazwy coraz silniej wypierały przedwojenne nazewnictwo polskie18https://dawnemapykrakowa.pl/map/1944-krakau/#16/50.0499/19.9485/1944_Krakow-osm_podklad_czb (dostęp: 16.04.2019).. Pojawiały się one także sukcesywnie w terenie: na domach, ogrodzeniach i drogowskazach.

Filozofia pierwszych przemian Innere Stadt

W obrębie Plant – a wedle określeń Niemców Ringu (podzielonego na część zachodnią [Westring] i wschodnią [Ostring]) lub oficjalnie Innere Stadt – nazwy wszystkich ulic otrzymały niemieckie brzmienie. Wspomnieliśmy także o dwóch kolejnych zmianach dotyczących Rynku Głównego, wprowadzonych po to, by „staremu niemieckiemu miastu”, a zarazem stolicy Generalnego Gubernatorstwa mógł patronować sam Führer.

W Innere Stadt możemy wyróżnić kilka kategorii zmian. Podtrzymano stary patronat świętych, ale zniemczono ich imiona, na przykład ulicę Świętego Jana przemianowano na Johannisgasse, Świętej Anny na Annagasse, Świętego Tomasza na Thomasgasse itd. Podobnie postąpiono z ulicami Franciszkańską i Dominikańską, które określano odtąd Franziskanergasse i Dominikanergasse. Niektóre ulice i place otrzymały nowe nazwy, ale – można powiedzieć – „oczywiste”, bo odnoszące się do ich funkcji lub do stojących przy nich budynków. Ulica Grodzka zmieniła się w Burgstrasse, Bracka w Kasinogasse, Pijarska w Basteigasse (Basztowa), Reformacka w Klostergasse, Podzamcze w Unter der Burg, Sienna w Marktgasse, Szpitalna w Spitalgasse, plac Wszystkich Świętych w Rathaus Platz („plac Ratuszowy”), a Mały Rynek w Kleine Markt.

Największe znaczenie dla chcących rządzić umysłami ludzkimi miały oczywiście zmiany patronów ulic i wprowadzanie do obiegu lub eksponowanie nowych postaci. Jedną z nich był wybitny malarz doby renesansu Hans Dürer (brat sławniejszego Albrechta), który w 1529 roku przybył do Krakowa na zaproszenie króla Zygmunta Starego i pozostawił tutaj sporo swoich dzieł, a jego imieniem nazwano dotychczasową ulicę Mikołajską (Hans Dürer Strasse).

Ulica Poselska zyskała nowe miano – Veit Stoss Gasse, ku czci wybitnego norymberskiego rzeźbiarza, który był szczególnie blisko związany z Krakowem. Na tyle mocno, że Konstanty Ildefons Gałczyński scharakteryzował jego relacje z oboma miastami, pisząc, że najwięcej talentu Mistrz ofiarował Krakowowi „jak jabłko na jabłoni, a umarł w Norymberdze, a nikt nie płakał po nim” (poemat Wit Stwosz). Wydaje się, że hitlerowcy liczyli na słabą znajomość historii u nowych pokoleń i chcieli jednowymiarowo przedstawiać postać tego rzeźbiarza.

W tym miejscu należy dodać, że plac Marii Magdaleny (który po II wojnie światowej władze miejskie przemianowały na plac Wita Stwosza) otrzymał nazwę Jörg Huber Platz na cześć pochodzącego z Passawy, a w Krakowie pracującego pod okiem Wita Stwosza ucznia, któremu przypisuje się istotny udział w pracach Mistrza, między innymi nad baldachimem grobowca Kazimierza Jagiellończyka i płytą nagrobną Jana Olbrachta.

Przedwojenną ul. Szpitalną, a następnie Spitalgasse przemianowano na Hans von Kulmbach Strasse. Jej nowy patron – znany również jako Hans Süss – był malarzem, uczniem Albrechta Dürera, i na zamówienie Bonerów wykonał prawdopodobnie dwa ołtarze do ufundowanej przez nich kaplicy w kościele Mariackim. W tym celu na początku XVI wieku dwa razy przyjechał na krótko do Krakowa.

Ulicę Gołębią przemianowano na Thomas Murner Gasse – dla upamiętnienia pochodzącego z Alzacji filozofa, poety i satyryka. Ów przedstawiciel niemieckiego renesansu przebywał w Krakowie około 1500 roku i uczył studentów, stosując nowatorską metodę z użyciem ilustrowanych kart.

Ulicę Olszewskiego nazwano Celtisgasse. Patronem był tu także niemiecki renesansowy humanista Konrad Pickel (Bickel), zwany Celtisem, który uwieńczony laurem poetyckim przez cesarza, przybył w 1489 roku do Krakowa, by studiować matematykę u Wojciecha z Brudzewa.

Ulica Kanonicza stała się Boner Gasse, co eksponowało rolę jednego z największych rodów doby Zygmunta Starego. Rodzina Bonerów przez Śląsk przybyła z Niemiec do Polski, gdzie w 1514 roku otrzymała indygenat. Jej przedstawiciele, wśród nich szczególnie sławny wielmoża Seweryn Boner, piastowali najwyższe urzędy, a nawet więcej – dostąpili łaski przyjaźni z królem.

Z przykładów tych wynika wyraźnie, że polityka zmiany nazw na Starym Mieście rozwijała się w kierunku udowadniania niemieckości krakowskiego patrycjatu i rozlicznych kontaktów z Niemcami (szczególnie z Norymbergą) w XV i XVI wieku. Przypisanie patronatu ludziom kultury miało zapewne służyć zyskaniu akceptacji Polaków. Reguła ta nie dotyczyła jednak Adolf-­Hitler-Platz – wybór tej nazwy podyktowany był bowiem pochlebczym dążeniem generalnego gubernatora Hansa Franka do zaskarbienia sobie sympatii wodza.

Policzkiem wymierzonym polskości było nadanie fragmentowi Ringu znajdującemu się pomiędzy częściami zachodnią a wschodnią (przed wojną i po wojnie biegła tędy ulica Basztowa) nazwy Wehrmacht Strasse – właśnie tutaj bowiem defilował Wehrmacht, zawładnąwszy Krakowem.

Dzielnice niemieckie

W dalekosiężnych planach okupanta Nowy Świat (Neue Welt), Piasek (Am Sand), Półwsie Zwierzynieckie (Lange Wiese), Czarna Wieś (Schwarzdorf), Nowa Wieś (Neudorf), Łobzów i Kleparz (Klopper) oraz – oczywiście – Stare Miasto (Innere Stadt) miały być zasiedlone wyłącznie przez Niemców. Plany te realizowano konsekwentnie – w zależności od sytuacji na froncie raz ­szybciej, raz wolniej – od początku okupacji. W wymienionych dzielnicach lokalizowano niemieckie urzędy, a jednocześnie wysiedlano z tych terenów Polaków, by sukcesywnie przygotowywać miejsce dla niemieckich osadników i budować nowe domy (np. plomby przy dzisiejszej ul. Juliusza Lea, a przede wszystkim całe osiedle przy ul. Królewskiej, którym inspirowali się projektanci Nowej Huty). Obszar ten poddano zatem szczególnie głębokim zmianom urbanonimicznym. Na później odłożono ten proces na Stradomiu, Kazimierzu i Podgórzu, ograniczając się do niewielkich korekt. Niemcy z satysfakcją dokonali między innymi kosmetycznego ­retuszu, przemianowując Planty Dietlowskie na Dietelring, przekonani, że prezydent Józef Dietl był czystej krwi Niemcem.

Do pierwszej rocznicy napaści hitlerowskiej na Polskę Rynek Główny nosił nazwę „Alter Markt” (Stary Targ), zachowując jeszcze – dla łatwiejszej identyfi kacji – stare polskie tabliczki (jak wiele ulic), ale 1 września 1940 roku przemianowano go uroczyście na „Adolf Hitler Platz”, umieszczając duże tablice i likwidując wszystkie inne tabliczki. Fot. przedstawia „przymiarkę” do rozmiarów tablicy Hitlera

Do pierwszej rocznicy napaści hitlerowskiej na Polskę Rynek Główny nosił nazwę „Alter Markt” (Stary Targ), zachowując jeszcze – dla łatwiejszej identyfi kacji – stare polskie tabliczki (jak wiele ulic), ale 1 września 1940 roku przemianowano go uroczyście na „Adolf Hitler Platz”, umieszczając duże tablice i likwidując wszystkie inne tabliczki. Fot. przedstawia „przymiarkę” do rozmiarów tablicy Hitlera

Neue Welt

W nazwach nadanych w rejonie Neue Welt, czyli w najbliższym sąsiedztwie Plant, nawiązano do lokacji Krakowa na prawie magdeburskim z 5 czerwca 1257 roku, która nastąpiła w wyniku przywileju książęcego19Dokument lokacyjny Miasta Krakowa nadany przez Bolesława V Wstydliwego w dniu 5 VI 1257 r. we wsi Kopernia koło Pińczowahttp://krakow.zaprasza.eu/historia/lokacja.php (dostęp: 16.04.2019).. Głosił on: „Przede wszystkim więc tego trwale pragniemy przestrzegać i wójtom naszym: Gedkowi zwanemu Stilvoyt, Jakóbowi, niegdyś sędziemu w Nysie, i ­Dytmarowi zwanemu Wolk, którzy stanęli osobiście przed naszym obliczem, obiecujemy (…)”. Wymienionych w dokumencie trzech zasadźców hitlerowska historiografia uznała bezapelacyjnie za Niemców i upamiętniła ich w nazwach ulic: Dietmargasse (przed wojną ul. Pierackiego, a obecnie Studencka), Jakobstrasse (ul. Loretańska) oraz Gedkostrasse (ul. Jabłonowskich). Nazwą dawnej ulicy Krupniczej (przecinającej Aussenring, czyli Aleje Trzech Wieszczów, i sięgającej do parku Jordana) uczczono wójta krakowskiego, funkcjonującego w naszej historiografii jako Albert. To on w 1311 roku wszczął bunt przeciwko Władysławowi Łokietkowi, aby oddać ­książęcą ­stolicę królowi czeskiemu Janowi Luksemburskiemu, roszczącemu sobie pretensje do korony polskiej jako sukcesor Przemyślidów, którzy spowinowacili się z Przemysławem II Wielkopolskim. Te spiętrzone koligacje mogą się nam kojarzyć z trwającą wówczas wojną stuletnią, ale w czasach II wojny światowej nabierały jeszcze większego znaczenia, świadczyły bowiem o tym, że zwycięski Łokietek represjonował pokonanych, wyławiając spośród nich Czechów i Niemców i nakazując im recytowanie frazy: „soczewica, koło, miele, młyn”.

Kleparz

Nowych patronów otrzymały również ulice Kleparza, a dominowali wśród nich znani niemieccy przedstawiciele nauk technicznych i przedsiębiorcy. Ulica Krowoderska otrzymała miano Vischer Strasse od żyjącego w Krakowie w latach 1460–1529 Piotra Vischera, zwanego Starszym, znanego właściciela ­zakładu odlewniczego. Do średniowiecza sięgnięto także podczas poszukiwania nazwy dla ulicy Długiej – nazwano ją Johann Haller Strasse, na cześć żyjącego w latach 1467–1525 znanego krakowskiego drukarza, który wydał między innymi Statut Łaskiego, dzieła Erazma z Rotterdamu, Cycerona, a nawet Kopernika.

Trzecia duża ulica – Szlak – miała upamiętniać Rudolfa Diesla (1858–1913), twórcę silnika wysokoprężnego. Co ciekawe, mimo niemieckiego brzmienia nie odpowiadała Niemcom nazwa ulicy Helclów, więc przemianowano ją na Max Eyth Strasse. Eyth był XIX-wiecznym inżynierem, rysownikiem, podróżnikiem i działaczem społecznym, zajmującym się unowocześnianiem maszyn rolniczych. Ulicę Krzywą nazwano Boschstrasse na cześć Roberta Boscha, który w 1886 roku założył w Stuttgarcie rodzinną, działającą zresztą do dziś firmę produkującą zespoły do urządzeń przemysłowych, samochodów, sprzętu użytkowego oraz technicznego wyposażenia budynków. Ulicę Świętego Filipa nazwano Kruppstrasse od nazwiska Friedricha Kruppa – niemieckiego producenta stali i założyciela przemysłowego imperium, które od 1903 roku działało jako spółka akcyjna pod szyldem Friedrich Krupp AG. Już Alfred, syn Friedricha, postawił w pierwszej połowie XIX wieku na przemysł związany z kolejnictwem i produkcję dział, a podczas I wojny światowej czterokrotnie pomnożył swój majątek dzięki zyskom z produkcji zbrojeniowej (między innymi tak zwanej grubej berty). Dzięki wsparciu dla NSDAP (tylko w latach 1933–1939 niemiecka partia nazistowska otrzymała z tego źródła 12 milionów marek) Krupp stał się ulubioną firmą Hitlera i to właśnie jej – przy zatrudnieniu około 250 tysięcy ludzi (w tym około 100 tysięcy zniewolonych cudzoziemców) – przypadło w udziale wojenne wyposażenie Wehrmachtu. Ulicę Zacisze przemianowano na Daimlerstrasse, by uczcić Daimler-Motoren-Gesellschaft, a przede wszystkim jego założyciela Gottlieba Daimlera. Współzałożycielem firmy, powołanej do życia w 1890 roku, był Wilhelm Maybach, którego imieniem nazwano pobliską ulicę Kurniki. DMG zyskało jeszcze większą sławę dzięki dokonanej 1 maja 1924 roku fuzji z Benz & Cie. Carla Benza. Samochody sprzedawane pod marką Mercedes-Benz cieszyły się długo zasłużoną renomą. W okresie II wojny światowej firma oddała Niemcom wielkie przysługi, produkując silniki do samolotów, czołgów oraz okrętów podwodnych. Borsig Strasse (przedwojenna ul. Pawia) upamiętniło kolejną firmę, tym razem produkującą parowozy. Ulicę Wróblewskiego przemianowano na Siemens Strasse. W 1847 roku niemiecki wynalazca i inżynier Werner von Siemens założył w Berlinie pierwszą firmę, której dał swoje nazwisko (Siemens & Halske AG). Specjalizowała się ona głównie w branży oświetleniowej. Warto wspomnieć, że firma Siemens bardzo się wzbogaciła podczas obu wojen światowych, rabując tereny okupowane (w tym Polskę) i wykorzystując bezpłatną, przymusową pracę więźniów obozów koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau i Gross-Rosen; współuczestniczyła ponadto w produkcji rakiet V-1 i V-2. Kolejna ulica – Ogrodowa – miała się nazywać Opel Strasse na cześć sławnej firmy produkującej samochody, którą w 1862 roku założył Adam Opel, twórca maszyny do pisania, roweru i prototypów pojazdów samochodowych. Jego następcy w okresie II wojny światowej zasłynęli z produkcji samochodów ciężarowych typu Blitz, z których masowo (w liczbie ponad 100 tysięcy) korzystał Wehrmacht.

Lange Wiese

Mianem An der Langen Wiese („długa łąka”) określili Niemcy nasze Błonia i tereny przyległe, w tym przedwojenną ulicę Marszałka Focha. Na obszarze polskiego Półwsia można wyróżnić kilka kategorii nazw: nieliczne pozostawiono, zmieniając je na niemiecko brzmiące (na przykład ulicę Tatarską przemianowano na Tatarenstrasse), niektóre nawiązały do historii niemieckiej wojskowości, a kilka otrzymało – podobnie jak w historycznym centrum – nowych patronów wybranych spośród przedstawicieli niemieckiej kultury (także z czasów nowożytnych). Spora ulica Senatorska stała się Fischart Strasse dla upamiętnienia niemieckiego pisarza Johanna Fischarta (1546–1591), autora Affentheurlich ­Naupengeheurliche Geschichtklitterung, ulica Stachowicza natomiast przypominała o Hansie Jakobie Christoffelu von Grimmelshausen, który zasłynął dziełem Simplicissimus z czasów wojny trzydziestoletniej. Ulicę Filarecką zmieniono na Erasmusstrasse, czym uhonorowano niderlandzkiego filozofa Erazma z Rotterdamu. Może nieco dziwić, że tak wysoko cenionemu przez Niemców umysłowi przyznano tak skromną – zarówno wówczas, jak i dziś – ulicę. Wszystko wyjaśnia się jednak, gdy spojrzymy na niemieckie projekty zagospodarowania Błoń, na których Erasmusstrasse była już znacznie dłuższa.

Patronem placu Na Stawach został Ulrich von Hutten (1488–1523), znany jako humanistyczny sojusznik – walczący zarówno mieczem, jak i piórem – Marcina Lutra oraz autor Arminiusza, dzieła opisującego germańskiego wodza, który zdradziwszy Rzymian za panowania cesarza Augusta Oktawiana, zadał legionom największą w dziejach klęskę. Po niej Rzym wycofał się z planów podboju Germanii. Masakra w Lesie Teutoburskim (9 r. n.e.) była w czasach Pierwszej, Drugiej i Trzeciej Rzeszy sławiona jako dzieło założycielskie przyszłej świetności Niemców, a to właśnie Hutten po upływie 15 stuleci uczynił z Arminiusza założyciela wielkiej Germanii20http://www.stefan-etzel.de/HOME/bios/hutten.htm (dostęp: 16.04.2019)..

Nazwami ulic wyróżniono też kilku drukarzy, wśród nich Schöfflera (ul. Kraszewskiego), Fusta (ul. Prusa) oraz przede wszystkim Johanna Gutenberga (ul. Salwatorska), który około 1450 roku wprowadził ruchomą czcionkę i dzięki temu (niesłusznie zresztą) uznawany jest za ojca nowoczesnego druku.

Jak komunikował 31 sierpnia 1941 roku „Krakauer Zeitung”: „boje o wzmocnienie Brandenburgii-Prus zostały uwiecznione poprzez nazwy: (Friedrich Willhelm Oskar) Ziethen (ul. Morawskiego), (Georg von) Derfflinger (ul. Kasztelańska), Seydlitz (ul. Ujejskiego) i (bitwa pod) Fehrbellin (ul. Flisacka)”21 Zniemczenie ulic Krakowa, dz. cyt..

Sąsiednie ulice otrzymały nazwy od wodzów pruskich z czasów napoleońskich. Nowym patronem dawnej ulicy Włóczków na fortyfikacjach budowanych jeszcze przez Kościuszkę w 1794 roku został Ludwig Adolf Wilhelm von Lützow. Był to pruski freiherr (nieco niższy tytuł od grafa, czyli hrabiego), który w 1813 roku sformował oddział jezdnych i podjął walkę podjazdową z armią napoleońską. Marszałek pruski Gebhard Leberecht von Blücher, który wspomógłszy Wellingtona, przesądził o zwycięstwie nad Napoleonem pod Waterloo, został natomiast patronem ulicy Bolesława Komorowskiego. Ferdinand von Schill, pochodzący ze zniemczonej polskiej rodziny bohater wojny partyzanckiej przeciw Napoleonowi, który oddał życie za to, by Dania była niemiecka, wyparł z nazwy ulicy polskiego dowódcę partii z czasów powstania styczniowego – pochodzącego ze Zwierzyńca Marcina Borelowskiego-Lelewela. Wojnę francusko-pruską lat 1870–1871 upamiętniły z kolei nazwy: Emser Gasse (ul. Dojazdowa), przywodząca „depeszę emską”, czyli prowokację Bismarcka, która doprowadziła do wypowiedzenia wojny Prusom przez Napoleona III, oraz Sedangasse (ul. Jaskółcza), która przypomniała jedno z dwóch wspaniałych zwycięstw (drugie pod Metz) Prus nad armią francuską. Te dwie kapitulacje Francuzów przesądziły o całej błyskawicznej wojnie, która legła u podstaw niemieckiej doktryny wojennej w XX wieku.

Neudorf

Z największą butą i patosem zadbali Niemcy o nazewnictwo ulic i placów w sektorze zbliżonym do ciągu ulic Karmelicka – Królewska – Podchorążych – Bronowicka. Już w pierwszej fazie wojny przemianowali je na Reichstraße. Ulica Rzeszy miała być ważną osią, przy której zlokalizowano nie tylko nowe osiedla niemieckie, ale także gmach gestapo z kazamatami przy ulicy Pomorskiej (Schlesienstrasse). W tym rejonie Niemcy uderzyli w najbardziej patetyczne tony. Niektóre ulice otrzymały – jak podawał „Krakauer Zeitung” – „nazwy dawnych założycieli Rzeszy (Reichsträger), starych dynastii cesarskich (Kai­sergeschlecht) i tych, którzy zjednoczyli Rzeszę i mieli szczególne związki ze Wschodem. Znajdziemy tutaj Welsensstraße (ul. Fałata), Stauferstraße (ul. Sobieskiego), ulice nazwane według dynastii Karolingów (ul. Grabowskiego), Saksończyków (ul. Kremerowska), Luxemburczyków (ul. Michałowskiego) i Salickiej (ul. Rajska) oraz Preusenstraße (ul. Garbarska), ul. Wittingerstraße (ulica nieustalona)”22Tamże..

Wychodząc z założenia, że liczący setki lat Kraków tylko chwilowo zerwał kontakty z ojczyzną, podczas okupacji niektórym ulicom nadano nazwy podkreślające związki z krajami i miastami Rzeszy. „Krakauer Zeitung” wymienia pośród nich Norymbergę (Nürnbergstrasse – ul. Lea), Toruń (Thornstrasse – ul. Konarskiego), Śląsk (Schlesienstrasse – ul. Pomorska), Wrocław (Breslaustrasse – ul. Wrocławska), Brandenburgię (Brandenburgstrasse – ul. Galla) i Magdeburg (Magdeburgstrasse – ul. Grottgera).

Dziwne wydaje się opublikowane na łamach tej samej gazety stwierdzenie o upamiętnieniu „obrońcy Malborka w roku 1914 Heinricha von Plauena (pl. Axentowicza)”, gdyż Heinrich von Plauen bronił co prawda Malborka, ale w 1410 roku, po klęsce krzyżackiej pod Grunwaldem. Jest to prawdopodobnie błąd, w 1914 roku do obrony Malborka bowiem w ogóle nie doszło, a sławę zyskała tylko ta, dzięki której ocalono przed Jagiełłą ostatnie punkty oporu po pogromie grunwaldzkim.

Pomiędzy Lange Wiese a siedzibą Rządu Generalnego Gubernatorstwa (czyli AGH), którą zamierzano kilkakrotnie rozbudować, znajdowało się jeszcze kilka ulic. Nadano im nazwy nawiązujące do historii zakonu krzyżackiego – Orden der Brüder vom Deutschen Haus Sankt Mariens in Jerusalem (Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie), o czym donosił „Krakauer Zeitung”: „Są tu reprezentowane: zakon krzyżacki (der deutsche Orden) (ul. Żwirki i Wigury) oraz jego wielki mistrz z początku XIII wieku Herman von Salza (ul. Kadrówki), jak również kolonizatorzy krajów bałtyckich – zakon Kawalerów Mieczowych (Schwertbrüder) (ul. Reymonta). Nazwy miast, jak Królewiec (Königsberg) (ul. Piastowska) i Malbork (Marienburg) (ul. Miechowska) wskazują na centra ówczesnych wydarzeń”23Tamże.

Rozporządzenia lub popularyzujące je artykuły w gazetach wydawanych przez Niemców z myślą o mieszkańcach Krakowa skutkowały zmianami w terenie oraz na planach miasta, których w latach 1939–1944 wydano kilkanaście. 18 stycznia 1945 roku wojska hitlerowskie opuściły Kraków w panice. Rozpoczęło się wtedy przywracanie dawnych nazw, lecz część z nich ponownie zmieniono. Przykładem skomplikowanych kolei losu może być ulica Wolska, która w ciągu XX wieku w stosunkowo krótkim czasie zmieniła nazwę na Piłsudskiego, a później Universitätstrasse, by po wojnie stać się ulicą Manifestu Lipcowego i w końcu odzyskać swą nazwę z pierwszych lat niepodległości – to już jednak inny rozdział w dziejach polityki nazewnictwa.

STRESZCZENIE

Piotr Boroń
Niemiecka onomastyka Krakowa w dobie okupacji hitlerowskiej

Hitlerowska okupacja Krakowa w latach 1939–1945 była czasem przyspieszonej germanizacji i faszyzacji. Stolica Generalnego Gubernatorstwa, uznawana za starodawne germańskie miasto, miała się w dłuższej perspektywie przeobrazić w ekskluzywną metropolię, bogatą w niemieckie zabytki oraz podmiejskie wille „nadludzi”, zatopione w zieleni hitlerowskich dzielnic. Pierwszorzędną rolę w procesie germanizacji Alt Deutsche Stadt Krakau miała odegrać onomastyka placów i ulic (urbanonimia). Kształtując ją, nie poprzestawano na tłumaczeniach rodzimych nazw na język okupanta. Nowe nazewnictwo czerpano głównie z geografii Rzeszy, ważnych dla Krakowa osobistości o prawdopodobnie niemieckim pochodzeniu, postaci renesansu (a szczególnie reformacji), pruskich wojskowych i tuzów niemieckiego przemysłu, a ukoronowaniem faszystowskiej onomastyki miał być oczywiście Adolf-Hitler-Platz.

SŁOWA KLUCZE

okupacja, Kraków, nazewnictwo

SUMMARY

Piotr Boroń
German Onomastics of Kraków during Nazi Occupation

From the German perspective, the Nazi occupation of Kraków between 1939 and 1945 was a period of accelerated Germanisation and Nazification. The capital of the General Government, considered an ancient German city, was planned to become an exclusive metropolis with plenty of German monuments and suburban villas of Übermenschen surrounded by greenery of Nazi quarters. Onomastics of squares and streets names (urbanonymy) was supposed to play the leading role in the Germanisation of the Alt Deutsche Stadt Krakau. Their names were not only translated, but also taken from the geography of the Reich, from names of Kraków citizens of probably German descent, from renaissance (especially reformation) characters, from Prussian military men, and from recognised German industrialists. The crowning touch was of course “Adolf-Hitler-Platz”.

KEY WORDS

occupation, Kraków, naming

BIBLIOGRAFIA