Kronika Biblioteki Kraków – 2019 rok
/w 2019 /Autor Krzysztof KwiecieńKRONIKA BIBLIOTEKI KRAKÓW – 2019 ROK
Biblioteka Kraków włączyła się w realizację projektu miejskiego Kraków. Miasto Stanisława Wyspiańskiego. Z okazji 150. rocznicy urodzin krakowskiego artysty zorganizowano spotkanie autorskie z Moniką Śliwińską, autorką książki Wyspiański. Dopóki starczy życia, wydrukowano okolicznościowe pocztówki, a we wszystkich filiach zorganizowano akcję 150 pocztówek na 150. urodziny Wyspiańskiego, która polegała na pisaniu kartek pocztowych do mistrza. W Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” Biblioteki Kraków zorganizowano dwa spotkania. W wigilię urodzin artysty prof. dr hab. Magdalena Popiel wraz z prof. dr. hab. Wojciechem Ligęzą rozmawiali o tomiku „Czyim to jestem wymysłem?” Ja – niedokończony projekt Stanisława Wyspiańskiego. Odbyło się również spotkanie poświęcone historii książki Stanisław Wyspiański. Dzieła malarskie Stanisława Przybyszewskiego i Tadeusza Żuka-Skarszewskiego. Gośćmi byli prof. dr hab. Zdzisław Pietrzyk oraz Marta Romanowska. Przez cały rok w wybranych filiach bibliotecznych można było obejrzeć wystawę portretów, plakatów i rękopisów Wyspiańskiego.
7 stycznia w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” odbyła się premiera dokumentalnego filmu poświęconego prezydenturze Juliusza Lea Marzenie o wielkim Krakowie według scenariusza i w reżyserii Juliana Rachwała. W premierze uczestniczył prezydent Krakowa prof. dr hab. Jacek Majchrowski.
12 stycznia w Filii nr 3 Biblioteki Kraków spotkali się twórcy i kolekcjonerzy ekslibrisów z całej Polski. Podczas debaty mówiono o idei odrodzenia w Krakowie periodyku poświęconego ekslibrisom. Pismo takie ukazywało się, choć nieregularnie, staraniem krakowskiego kolekcjonera i animatora kultury Andrzeja Znamirowskiego (1944–2015).
Od 14 do 27 stycznia w filiach Biblioteki Kraków zorganizowano ferie zimowe, których przewodnim tematem było hasło Odkryj w sobie artystę. Bogatej ofercie spotkań, warsztatów literackich i plastycznych patronowali światowej sławy twórcy tej miary, co Stanisław Wyspiański (150. rocznica urodzin) i Paul Cézanne.
27 stycznia podpisana została umowa o współpracy między Biblioteką Kraków a Biblioteką Miejską im. Ervina Szabó w Budapeszcie. W imieniu Biblioteki Kraków dokument podpisał dyrektor dr Stanisław Dziedzic, stronę węgierską reprezentował dyrektor generalny Péter Fodor. Umowa została zawarta na okres trzech lat.
28 i 29 stycznia odbyła się III Międzynarodowa Konferencja Oferta bibliotek a dostępność odbioru kultury, którą zorganizowała Biblioteka Kraków przy współudziale Urzędu Miasta Krakowa. Na konferencję złożyły się dwa panele tematyczne: Zbiory, usługi oraz infrastruktura bibliotek dla specjalnych grup użytkowników oraz Nowoczesne technologie i narzędzia wspomagające dostęp do kultury specjalnym grupom użytkowników. W konferencji, która odbyła się w Sali Miedzianej Muzeum Krakowa, uczestniczyli przedstawiciele bibliotek dziewięciu państw: Chorwacji, Czech, Gruzji, Litwy, Niemiec, Słowacji, Ukrainy, Węgier oraz Wielkiej Brytanii, a także bibliotek z całej Polski i Krakowa. Uczestnicy konferencji podczas drugiego dnia zwiedzili najstarszy w Polsce klasztor ss. Benedyktynek w Staniątkach oraz unikatową biblioteczkę klasztorną ze słynnymi staniąteckimi kancjonałami.
W lutym Biblioteka Kraków we współpracy z Kołem Naukowym Językoznawców Studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego im. Mieczysława Karasia zorganizowała Miesiąc Języka Ojczystego, podczas którego w filiach bibliotecznych studenci przeprowadzili zajęcia: Jak rozumieć się bez słów (alternatywne i wspomagające formy komunikacji), Język filomatów – jak zwracali się do siebie Mickiewicz i jego przyjaciele, By z gazety znikły bzdety (warsztaty przygotowania gazety), Dykcja czy fikcja, Ilustracja książkowa literatury dziecięcej (ilustracja książkowa na wybranych przykładach z polskiej literatury dziecięcej XX i XXI wieku). Ponadto bibliotekarze zorganizowali spotkanie Czi-Tam – język polski jest ą-ę, podczas którego dzieci zmierzyły się z wierszykami logopedycznymi Marty Galewskiej-Kustry oraz szukały błędów językowych w przygotowanych zdaniach. Zorganizowano prelekcję na temat historii literatury polskiej oraz spotkanie poświęcone związkom frazeologicznym i ich zastosowaniu w życiu codziennym.
25 lutego dyrektor Biblioteki Kraków Stanisław Dziedzic spotkał się z konsulem generalnym Francji w Krakowie Frédérikiem de Touchet. Podczas spotkania przedstawiono działania Biblioteki Kraków oraz ustalono obszary współpracy z Instytutem Francuskim oraz Konsulatem Generalnym Francji w Krakowie.
26 marca, podczas tygodnia przyjaźni polsko-węgierskiej, dyrektor Biblioteki Kraków Stanisław Dziedzic oraz konsul Węgier w Krakowie László Marek Szubert otworzyli w Filii nr 46 (ul. Limanowskiego 4) wystawę Tysiąc lat przyjaźni polsko-węgierskiej w pracach artystów węgierskich. Na ekspozycji przedstawiono wykonane w różnych technikach malarskich i rękodzielniczych prace artystów węgierskich ukazujące wspólne wartości duchowe oraz bogate kontakty historyczne łączące oba kraje.
29 marca dyrektor Stanisław Dziedzic oraz zastępca dyrektora ds. merytorycznych Izabela Ronkiewicz-Brągiel przekazali na ręce Ireny Miszczuk, goszczącej w Krakowie nauczycielki języka polskiego z ukraińskiego miasta Chmielnicki, dar w postaci kilkudziesięciu książek. Trafiły one do biblioteki tamtejszego Technologicznego Liceum Wieloprofilowego im. Artema Mazura, z której korzysta 500 uczniów uczestniczących w obowiązkowych zajęciach z języka polskiego. Ofiarowane książki stanowią ważny element realizowanego przez Bibliotekę Kraków programu pomocowego skierowanego do sąsiadów zza wschodniej granicy.
W marcu rozpoczęły się oficjalne prace nad II wydaniem Encyklopedii Krakowa, zlecone Bibliotece Kraków przez prezydenta Miasta Krakowa. Na czele zespołu redakcyjnego, powołanego przez prof. dr. hab. Jacka Majchrowskiego, stoi prof. dr hab. Jacek Purchla – redaktor naukowy Encyklopedii Krakowa. W skład zespołu wchodzą: prof. dr hab. Krzysztof Broński (dział Życie gospodarcze), prof. dr hab. Andrzej Chwalba (dział Życie polityczne i samorząd), dr Stanisław Dziedzic (dział Cracovia Sacra), dr Karolina Grodziska (dział Nauka i biografistyka), prof. dr hab. Zbigniew Mirek (dział Geografia i środowisko przyrodnicze), dr Michał Niezabitowski (dział Historia i kalendarium), prof. dr hab. Jacek Popiel (dział Literatura, teatr, muzyka, film), prof. dr hab. Łukasz Sroka (dział Życie społeczne – mniejszości, stowarzyszenia, fundacje, organizacje społeczne, sport, turystyka, czasopiśmiennictwo); prof. Jacek Purchla (dział Architektura i urbanizacja) i prof. dr hab. Marek Walczak (dział Sztuka [malarstwo, rzeźba, grafika, architektura], rzemiosło artystyczne, fotografia).
15 kwietnia, z okazji jubileuszu 70-lecia powstania Nowej Huty, rozpoczęła się akcja Wyzwanie czytelnicze. Ogłaszamy Czyn Obywatelski: Przeczytaj 70 książek na 70 lat Nowej Huty. Do Czynu przystąpiły 232 osoby, spośród których 70 zdobyło Pakiet Przodownika Czytelnictwa.
Między 8 a 15 maja zorganizowano Tydzień Bibliotek z Biblioteką Kraków, który był integralną częścią XVI Ogólnopolskiego Tygodnia Bibliotek pod hasłem #biblioteka. Czytelnicy naszej biblioteki mieli możliwość wzięcia udziału w akcji bookcrossingowej, a także uczestniczenia w spotkaniach autorskich z Beatą Ostrowicką, Alicją Biedrzycką, Justyną Bednarek, Agnieszką Zimnowodzką, Agnieszką Tyszką. Odbyły się też spektakle teatralne w wykonaniu aktorów Teatru Lalek Bajka oraz Studia Teatralnego KRAK-ART, a także spacery literackie pod nazwą Wawelskie spotkania prowadzone przez Joannę Świtałę, warsztaty ilustratorskie z Joanną Rusinek, wystawa ilustracji Elżbiety Wasiuczyńskiej oraz warsztaty z artystą malarzem, grafikiem i fotografem Robertem Urbańskim.
11 maja w Teatrze Groteska odbyła się uroczysta gala finałowa V Konkursu Czytelnik Roku 2018/2019. Konkurs odbywał się w trzech kategoriach wiekowych. W kategorii I (6–9 lat) Czytelnikiem Roku została Magdalena Jazgar, a wyróżnienia otrzymały Aleksandra Dzimińska i Natalia Gorgoń; w kategorii II (10–15 lat) Czytelnikiem Roku została Julia Mermon, a wyróżnienia otrzymali Karol Wnęk i Karol Lach; w kategorii III (powyżej 15 lat) Czytelnikiem Roku została Agnieszka Rashed, a wyróżnienia otrzymali Dorota Fabian i Bogusław Krzemiński. Nagrodą specjalną i tytułem Czytającego Rodzica uhonorowano Dorotę Fabian z synem. W piątej edycji konkursu uczestniczyło 164 czytelników, którzy łącznie przeczytali 11 963 książki. Nagrody laureatom wręczyły Magdalena Doksa-Tverberg, zastępca dyrektora Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego UMK, oraz Izabela Ronkiewicz-Brągiel, zastępca dyrektora Biblioteki Kraków.
Między 17 a 19 maja na zaproszenie Biblioteki Miejskiej w Zagrzebiu oraz Biblioteki Miejskiej w Opatii do Chorwacji udała się delegacja Biblioteki Kraków w składzie: dyrektor Stanisław Dziedzic, zastępca dyrektora ds. merytorycznych Izabela Ronkiewicz-Brągiel oraz Jan Brodowski piastujący samodzielne stanowisko ds. kontaktów zewnętrznych i statystyk. W trakcie wizyty zainaugurowano współpracę z Biblioteką Miejską w Zagrzebiu, podpisano ponadto umowę o współpracy na lata 2019–2021. Pod dokumentem podpisy złożyli dyrektorzy Stanisław Dziedzic oraz Višnja Cej. Spośród tematów, które zdominowały spotkanie dwustronne, znalazły się między innymi kwestie dotyczące rozbudowy infrastruktury. 18 maja dyrektor Stanisław Dziedzic podpisał umowę o współpracy na lata 2019–2021 z dyrektor Biblioteki Miejskiej w Opatii panią Suzaną Šturm-Kržić, wieńcząc tym samym dotychczasową współpracę. Równocześnie doszło do kolejnej wymiany księgozbiorów, dzięki której Biblioteka Kraków dysponuje obecnie największym w Krakowie zasobem książek w języku chorwackim.
19 maja w parku Jordana Biblioteka Kraków uczestniczyła w organizowanym przez Urząd Miasta Krakowa Święcie Rodziny Krakowskiej. Z tej okazji w Strefie Czytelnika, w ramach Czytelniczej Sztafety Rodzinnej, odbyły się rozgrywki literackie i sportowe oraz warsztaty kaligrafii, a ponadto można się było sfotografować przy użyciu fotoramek literackich.
31 maja w Filii nr 49 (os. Tysiąclecia 42) odbył się wernisaż wystawy Tymczasem w innym miejscu / Stulecie czeskiego komiksu. Ekspozycję zrealizowano jako część projektu Europejska powieść graficzna, czyli lato z komiksem w Bibliotece Kraków we współpracy z Czeskim Centrum w Warszawie.
1 czerwca w Sali Obrad Rady Miasta Krakowa odbyła się uroczystość wręczenia Krystynie Jandzie medalu „Za mądrość obywatelską”. Laudację na cześć laureatki wygłosił Jerzy Stuhr. Powołana przez Prezydenta Miasta Krakowa Jacka Majchrowskiego kapituła przyznająca medal „Za mądrość obywatelską” w uzasadnieniu stwierdziła, iż jest to wyróżnienie „za mądrość, która w dzisiejszych czasach jest też odwagą, oraz za niezwykłe wzruszenia artystyczne, które dają nam także obywatelską nadzieję”. Nagroda, ustanowiona w 2006 roku przez Miesięcznik Społeczno-Kulturalny „Kraków”, ma charakter honorowy, a jej materialnym wyrazem jest medal zaprojektowany przez artystę plastyka Janusza Trzebiatowskiego.
4 i 5 czerwca delegacja Biblioteki Kraków w składzie: zastępca dyrektora ds. merytorycznych Izabela Ronkiewicz-Brągiel oraz Jan Brodowski, piastujący samodzielne stanowisko ds. kontaktów zewnętrznych i statystyk, złożyła rewizytę w Bibliotece Miejskiej w Budapeszcie. W trakcie konferencji Biblioteki publiczne w XXI wieku – w partnerstwie ze światem cyfrowym Izabela Ronkiewicz-Brągiel wygłosiła referat Edukacja informacyjna i cyfrowa w polskich bibliotekach publicznych na przykładzie Biblioteki Kraków.
11 czerwca w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” uroczyście ogłoszono wyniki trzeciej edycji Nagrody Żółtej Ciżemki. Laureatkami zostały Katarzyna Maziarz (tekst) i Małgorzata Zając (ilustracje) za książkę Trochębajki o Stanisławie Wyspiańskim (Muzeum Narodowe w Krakowie, 2018). Nagrody wręczyli Andrzej Kulig, pierwszy zastępca prezydenta Miasta Krakowa, oraz Stanisław Dziedzic, dyrektor Biblioteki Kraków. Oprócz gratyfikacji finansowej zwyciężczynie konkursu otrzymały statuetkę Żółtej Ciżemki autorstwa prof. Krzysztofa Nitscha.
Akcja lato, obejmująca czas wakacji, przebiegła pod hasłem ZaBOOKuj wakacje z Biblioteką Kraków. W filiach Biblioteki Kraków wakacje przebiegały w rytmie dwóch ważnych projektów bibliotecznych: Festiwal Magia Czytania z Fundacją PZU. Edycja II oraz Krakowska rodzina sięga po książki dla córki i syna realizowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z Funduszu Promocji Kultury. Spośród licznych spotkań i codziennych zajęć warto wymienić: Molikowe Rejsy Literackie po Wiśle, Konkurs na Najpiękniejszego Mola i Motyla Książkowego, Poranki z książką, a także głośne czytanie książek: o psiej wierności pod pomnikiem psa Dżoka, legend krakowskich pod pomnikiem Smoka Wawelskiego oraz historii niedźwiedzia Wojtka w parku Jordana. Podczas pikników odbywały się gry literackie i zabawy plenerowe. Szczególną atrakcją była wielkoformatowa gra planszowa Nakarm smoka. Książki czytano też w parku Jordana oraz w wiosce bibliotecznej w parku Bednarskiego. Oprócz tego dzieci pisały, wysyłały i czytały pocztówki z wakacji. Uczestniczyły też w akcji Wyślij kartkę do Powstańca.
11 i 12 lipca Biblioteka Kraków uczestniczyła w Międzynarodowym Festiwalu Literatury Dziecięcej Rabka Festival. W Rabce zaprezentowana została działalność naszej biblioteki, a Jerzy Stuhr w altanie Pod Grzybkiem czytał książkę Trochębajki o Stanisławie Wyspiańskim Katarzyny Maziarz z ilustracjami Małgorzaty Zając – nagrodzoną w trzeciej edycji Nagrody Żółtej Ciżemki.
W sierpniu z okazji jubileuszu 70-lecia powstania Nowej Huty ogłoszono konkurs na najlepszy mem internetowy lub krótki film promujący Nową Hutę. W grudniu jury po długich i burzliwych obradach w kategorii „Film” uhonorowało Jakuba Szweda za obraz Nowa Huta – 70-lecie (I miejsce), Adriannę Ożóg za Ciekawe miejsca w Nowej Hucie i Anitę Muchę za Łąki nowohuckie (II miejsce) oraz Joannę Cupiał za Spacer po Nowej Hucie (III miejsce), a w kategorii „Mem” wyróżniło pracę Mikołaja Badury zatytułowaną 70 lat mija, a Huta wciąż Nowa.
14 sierpnia dyrektor Stanisław Dziedzic spotkał się z kierownikiem Domu Norymberskiego w Krakowie Renatą Kopyto i przedstawił działania Biblioteki Kraków oraz możliwe obszary współpracy obu instytucji.
28 sierpnia w Fili nr 46 (ul. Limanowskiego 4) odbył się wernisaż wystawy René Goscinny i jego bohaterowie w Bibliotece Kraków. Wydarzenie, zrealizowane przez Bibliotekę Kraków w Światowym Dniu Publicznego Czytania Komiksów, stanowiło trzecią odsłonę wakacyjnego cyklu Europejska powieść graficzna, czyli lato z komiksem w Bibliotece Kraków. Biblioteka Kraków we współpracy z Instytutem Francuskim i Konsulatem Generalnym Francji w Krakowie, a także z Biblioteką Jagiellońską, Muzeum Narodowym w Krakowie i Krakowskim Stowarzyszeniem Komiksowym zaprezentowała najpopularniejszych bohaterów giganta europejskiego komiksu – René Goscinnego. Autorska wystawa (trwająca do końca września) obejmowała blisko 50 eksponatów – figurek, plakatów, monet, przypinek oraz gier planszowych – pochodzących z bogatej kolekcji pana Wojciecha Jamy.
W sierpniu otwarto dla czytelników odnowioną Filię nr 10 (al. 29 Listopada 59). Remont kapitalny objął modernizację instalacji elektrycznej i teletechnicznej, położono nową posadzkę gresową, wymieniono okna i drzwi (zewnętrzne i wewnętrzne), wykonano podmurówki ściany frontowej oraz wentylację mechaniczną i klimatyzację, zmodernizowano centralne ogrzewanie, zamontowano nowe oświetlenie i sanitariaty, pomalowano ściany i sufity, założono nowe przyłącze elektryczne. Na koniec wykonano nowe meble oraz zakupiono sprzęt komputerowy i kserokopiarkę. Zgodnie z projektem aranżacji w przestrzeni bibliotecznej wyodrębniono dział dla dzieci, wypożyczalnię dla dorosłych, niewielką czytelnię z działem dla młodzieży oraz stanowiska komputerowe.
7 września Biblioteka Kraków uczestniczyła w ósmej edycji ogólnopolskiej akcji Narodowego Czytania pod hasłem Nowele polskie. Przed południem na scenie Nowohuckiego Centrum Kultury, współorganizatora imprezy, fragmenty polskich nowel przeczytali Małgorzata Bogajewska (dyrektor Teatru Ludowego), Magdalena Doksa-Tverberg (dyrektor Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego UMK), Jan Franczyk (redaktor naczelny „Głosu – Tygodnika Nowohuckiego”), Jerzy Fedorowicz (senator RP), Jerzy Fedorowicz jr. (zastępca dyrektora Teatru Ludowego), Jerzy Friediger (dyrektor Szpitala im. S. Żeromskiego), Urszula Grabowska (aktorka), Lidia Jazgar (wokalistka zespołu Galicja), Stanisław Moryc (przewodniczący Rady i Zarządu Dzielnicy XVIII), Robert Piaskowski (pełnomocnik Prezydenta Miasta Krakowa ds. Kultury) oraz Sławomir Pietrzyk (wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa). Wydarzenie uświetnił przejazd Krakowskiego Szwadronu Ułanów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Czytanie prowadzili Stanisław Dziedzic (dyrektor Biblioteki Kraków) oraz Zbigniew Grzyb (dyrektor Nowohuckiego Centrum Kultury). W godzinach popołudniowych Narodowe Czytanie odbyło się na placu Szczepańskim. Głośną lekturę nowel poprzedził koncert Chóru I Liceum Ogólnokształcącego im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie oraz Chóru Absolwentów I LO w Krakowie Kanon pod batutą Ryszarda Źróbka. Interpretacje wybranych fragmentów przedstawili: Jacek Majchrowski (prezydent Miasta Krakowa), Dominik Jaśkowiec (przewodniczący Rady Miasta Krakowa), Małgorzata Jantos (radna Miasta Krakowa), Dorota Segda (rektor Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie), Joanna Schoen (scenografka) oraz aktorzy: Krzysztof Jędrysek, Ewa Kaim, Anna Polony, Jacek Romanowski i Jerzy Trela. Spotkanie prowadził Paweł Kumięga. Krakowskie Narodowe Czytanie uświetnił występ tancerzy z Baletu Dworskiego Cracovia Danza. Przy tej okazji uczciliśmy 200. rocznicę urodzin wielkiego kompozytora Stanisława Moniuszki (1819–1872), którego utwory zaprezentowały krakowskie chóry oraz tancerze. W ramach projektu Narodowy charakter twórczości Stanisława Moniuszki, dofinansowanego przez Fundację LOTTO im. Haliny Konopackiej, wydarzenie transmitowano do partnerskiej Centralnej Biblioteki Miasta Wilna. Było to pierwsze tego typu przedsięwzięcie realizowane przez Bibliotekę Kraków i miało na celu nie tylko dotarcie do jak najszerszego grona odbiorców w kraju, ale także do Polaków mieszkających na Litwie.
Między 25 i 27 września z roboczą wizytą w Bibliotece Kraków gościły przedstawicielki Biblioteki Centralnej Miasta Wilna: zastępca dyrektora Simona Žilienė oraz Rita Venskūnienė. Wizyta odbyła się przy okazji udziału w konferencji Bibliotekarz – specjalista w zakresie pracy z dziećmi i młodzieżą zorganizowanej jako jeden z punktów realizowanego przez Bibliotekę Kraków projektu Czas bibliotekarzy – cykl szkoleń dla pracowników bibliotek publicznych (dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury). W trakcie konferencji przedstawicielki zaprzyjaźnionej biblioteki wygłosiły referat zatytułowany Moc biblioteki: ile kapeluszy może mieć bibliotekarz. Odbyły się także konsultacje dotyczące wspólnych działań w 2020 roku.
28 września na placu Jana Nowaka Jeziorańskiego odbył się finał Konkursu na Najpiękniejszego Mola Książkowego i Motyla ogłoszonego przez Bibliotekę Kraków w ramach projektu Krakowska rodzina sięga po książki dla córki i syna.
29 września odbył się III Krakowski Dzień Głośnego Czytania. Z tej okazji cztery filie Biblioteki Kraków udostępniły swe zbiory czytelnikom w niedzielę. W każdej placówce zorganizowano spotkanie autorskie połączone z głośnym czytaniem. Filie odwiedzili poeta Józef Baran oraz pisarze Marcin Pałasz, Barbara Gawryluk, Magdalena Stachula i Lucyna Olejniczak.
Z końcem września zamknięto Filię nr 45 (ul. Teligi 24) i rozpoczęto remont kapitalny lokalu, powiększonego o dodatkowe 100 m2. Prace modernizacyjne objęły pozyskane pomieszczenia oraz istniejącą wypożyczalnię dla dorosłych i dzieci, łącznie 250 m2. Zdemontowano konstrukcję sufitów i zamontowano nowe sufity podwieszane, wykonano nową instalację elektryczną i teletechniczną, zmodernizowano sieć wodno-kanalizacyjną, położono posadzkę podłogową, wyburzono część ścian i zamontowano nowe ścianki działowe, zmodernizowano sanitariaty, wymieniono drzwi wewnętrzne, zamontowano oświetlenie oraz wentylację mechaniczną i klimatyzację, a także pomalowano ściany i sufity. Wykonano też częściowo nowe meble i elementy wyposażenia, uzupełniając nimi poprzednio wykorzystywane umeblowanie. Zakupiono dodatkowy sprzęt komputerowy i audiowizualny. Otwarcie po remoncie nastąpi w marcu 2020 roku.
12 października Biblioteka Kraków uczestniczyła w 9. Nocy Poezji odbywającej się pod zaczerpniętym z poezji Edwarda Stachury mottem: „Dla wszystkich starczy miejsca pod wielkim dachem nieba…”. Z tej okazji po Krakowie jeździł Poetycki Tramwaj, w którym czytano i śpiewano znane i nieznane utwory poetyckie, przeprowadzono grę literacko-rekreacyjną Gdzie się ukryły wiersze Tuwima (plac Jana Nowaka Jeziorańskiego), zaprezentowano literacko-graficzny pokaz multimedialny o Nowej Hucie zatytułowany Dla wszystkich starczy miejsca (aleja Róż i Filia nr 56), zrealizowano poetyckie Warsztaty Loesje (Filia nr 44), otwarto wystawę Poeci w ekslibrisie w Galerii Ekslibrisu Biblioteki Kraków (Filia nr 3), zorganizowano poetycki slam i karaoke Wędrówką życie jest człowieka (Filia nr 56) oraz zaprezentowano filmowe portrety literackie: Beata Szymańska. Złota godzina według scenariusza i w realizacji Tomasza Kamińskiego oraz Adam Ziemianin. Kochajcie czasem poetę według scenariusza i w realizacji Ewy Święs-Kucybały (Filia nr 21). Ponadto w klasztorze oo. Augustianów odbyła się przygotowana i zaprezentowana przez Jakuba Kosiniaka audycja poetycka Harasymowicz versus…, a w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką” Jacek Wojciechowski zaprezentował spektakl słowno-muzyczny Nie brooklyński most. Edward Stachura.
12 października w Filii nr 21 odbyła się premiera filmu Piszę, jak patrzy dziecko. Julian Kornhauser według scenariusza i w reżyserii Marty Węgiel. Film zrealizowano we współpracy z TVP Kraków jako część cyklu Filmowe portrety literackie. Projekcja filmu odbyła się podczas 9. Nocy Poezji.
17 i 18 października odbyło się XX Międzynarodowe Sympozjum Biografistyki Polonijnej zatytułowane „Z pastorałem przez kontynenty”. Kardynałowie i biskupi polskiego pochodzenia w świecie, którego współorganizatorem była Biblioteka Kraków. Pierwszego dnia w Sali Fontany Klubu Dziennikarzy „Pod Gruszką” zaprezentowano książkę zawierającą teksty referatów zgłoszonych do konferencji oraz albumy wydane przez głównego organizatora sympozjum – Fundację Semper Polonia działającą pod auspicjami prof. dr. hab. Zbigniewa Judyckiego. Główne obrady sympozjum odbyły się drugiego dnia w Sali Obrad Rady Miasta Krakowa. Referaty przedstawiali goście z Polski oraz z Anglii, Francji, USA i Ameryki Południowej. Bibliotekę Kraków reprezentowali Stanisław Dziedzic i Janusz Paluch. Specjalnymi gośćmi byli księża kardynałowie Zenon Grocholewski z Watykanu i Stanisław Dziwisz z Krakowa. Przy okazji konferencji prof. Zbigniew Judycki uhonorował Krzyżem Zasługi Muzeum Niepodległości w Warszawie między innymi prezydenta miasta Krakowa prof. dr. hab. Jacka Majchrowskiego i dr. Stanisława Dziedzica, dyrektora Biblioteki Kraków.
W październiku dzięki współpracy z Biblioteką Miejską w Bordeaux i przy współudziale Kancelarii Prezydenta Urzędu Miasta Krakowa do Biblioteki Kraków trafiło blisko 80 książek w języku francuskim przeznaczonych zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci oraz młodzieży. Książki trafiły do Filii nr 21 (ul. Królewska 59) i są dostępne w Wypożyczalni Obcojęzycznej.
21 listopada uroczyście otwarto odnowioną Filię nr 51 (os. Kalinowe 4). Remont kapitalny lokalu obejmował wymianę części okien i zamontowanie drzwi wejściowych dostosowanych do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, wymianę drzwi wewnętrznych, modernizację i przebudowę sanitariatów (łącznie z toaletą dla osób niepełnosprawnych), wykonanie wentylacji mechanicznej i klimatyzacji, wyburzenie ścian i montaż nowych ścianek działowych, modernizację instalacji elektrycznej i teletechnicznej, modernizację instalacji wodno-kanalizacyjnej, położenie posadzek gresowych oraz przemysłowych wykładzin podłogowych, wymianę oświetlenia, malowanie ścian i sufitów oraz wykonanie nowego przyłącza elektrycznego (wewnętrznej linii zasilającej). Wykonano i zakupiono również nowe meble. W filii wydzielono strefy dla dzieci i młodzieży oraz dla dorosłych, urządzono stanowiska komputerowe, pomieszczenia sanitarne, socjalne i magazynowe, a także zakupiono dodatkowy sprzęt komputerowy. W bibliotece swoje miejsce znalazł kilkutysięczny księgozbiór ofiarowany Bibliotece Kraków przez prof. dr. hab. Bolesława Farona – rektora Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Krakowie (1975–1981), ministra oświaty i wychowania (1981–1985), radcy ds. kultury i dyrektora Instytutu Kultury Polskiej w Wiedniu (1986–1990), a nade wszystko historyka literatury, krytyka i publicysty literackiego oraz wydawcy. Zmodernizowane pomieszczenia mieszczą obecnie 33-tysięczny, wielotematyczny księgozbiór oraz gry planszowe. Kierownikiem filii jest Celestyna Zugaj.
Od 24 do 27 października Biblioteka Kraków uczestniczyła w 23. Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie. Na swoim stoisku zaprezentowała działalność i aktywność placówki w kulturalnym życiu Krakowa. Osoby należące do biblioteki i posiadające przy sobie kartę czytelnika zachęcano do udziału w akcji Randka w ciemno z książką, a osobom chcącym się zapisać do biblioteki podczas targów oferowano atrakcyjny pakiet powitalny. Zorganizowano ponadto plebiscyt dla młodych czytelników na wybór imienia dla maskotki Biblioteki Kraków Mola Książkowego, a w Dziecięcej Strefie Warsztatowej zorganizowano trzy spotkania edukacyjne dla dzieci w wieku 7–9 lat zatytułowane Jestem EKOczytelnikiem. Przy stoliku autorów książek wydanych przez Bibliotekę Kraków zasiedli Zofia Zarębianka, Krzysztof Lisowski i Zdzisław Furgał.
Biblioteka Kraków po raz drugi włączyła się w organizację pasma Conrad w bibliotece realizowanego jako jeden z punktów programu Festiwalu Conrada. W filiach bibliotecznych zorganizowano spotkanie z Agnieszką Taborską, autorką książek dla dzieci Licho i inni, Szalony zegar, warsztaty ilustratorskie z Urszulą Palusińską, autorką książki Czy to długo czy krótko?, a także spotkania z Jackiem Dukajem, który rozmawiał z czytelnikami o swojej najnowszej książce Po piśmie, oraz z Barbarą Gawryluk, która przybliżyła historię psa Dżoka, i Jackiem Lewkowiczem, który uzupełnił jej opowieść wykładem o psich manierach.
W dniach 29–30 listopada odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa „Jerzy Harasymowicz – poeta Krakowa, poeta Karpat. Próba nowego odczytania” zorganizowana przez Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej i Bibliotekę Kraków. Obrady odbywały się w Uniwersytecie Pedagogicznym oraz w Sali Fontany w Klubie Dziennikarzy „Pod Gruszką”.
Od 30 listopada do 2 grudnia przebywała w Wilnie z rewizytą delegacja Biblioteki Kraków w składzie: dyrektor Stanisław Dziedzic, zastępca dyrektora ds. administracyjnych i organizacyjnych Halina Szłapa oraz Jan Brodowski piastujący samodzielne stanowisko ds. kontaktów zewnętrznych i statystyk. 2 grudnia, w obecności wiceprezydent Wilna Edity Tamošiūnaitė, dyrektor Stanisław Dziedzic podpisał z Rimą Gražienė, dyrektor Biblioteki Centralnej Miasta Wilno, umowę o współpracy na lata 2019–2022. W trakcie spotkań z dyrekcją wileńskiej biblioteki (dyrektor Rimy Gražienė oraz jej zastępcy Simony Žilienė) omawiano kwestie dotyczące wspólnych przedsięwzięć, w szczególności udziału wileńskiej biblioteki w przygotowaniu oraz organizacji wystawy poświęconej Stanisławowi Moniuszce. Wizyta w stolicy Litwy była kolejną okazją do przekazania książek w języku polskim.
W grudniu Biblioteka Kraków nawiązała kontakt z Centralną Biblioteką Miasta Ryga. Z inicjatywy Biblioteki Kraków przedstawiono możliwe obszary współpracy oraz podjęto decyzję o wspólnych działaniach.
W grudniu zawarto umowę notarialną przenoszącą prawo własności lokalu użytkowego przy ulicy Agatowej 33 (os. Złocień), gdzie w marcu 2020 roku zostanie otwarta nowa siedziba Filii nr 42. Zawarcie umowy stanowiło realizację części zadania inwestycyjnego, które obejmuje nabycie prawa własności lokalu o powierzchni 120,90 m2, położonego na parterze budynku, z zapewnionym dostępem dla osób niepełnosprawnych. Zapłacono drugą ratę za nabycie prawa własności lokalu. Lokal jest klimatyzowany i wyposażony w system wentylacji. Po przejęciu pomieszczenia od spółdzielni przystąpiono do realizacji dalszej części zadania inwestycyjnego, czyli wykonania prac wykończeniowych, zakupu pierwszego wyposażenia oraz mebli. W grudniu wybrano wykonawców robót budowlanych i mebli oraz zakupiono elementy pierwszego wyposażenia, w tym sprzęt komputerowy i kiosk multimedialny. Przygotowany przez projektanta wnętrz projekt aranżacji przewiduje urządzenie działu dla dorosłych i dla dzieci, a także zorganizowanie stanowisk komputerowych i wydzielonej mobilnymi regałami przestrzeni umożliwiającej mieszkańcom osiedla organizowanie spotkań.
W grudniu zakończono prace remontowo-budowlane w siedzibie Biblioteki Głównej (ul. Powroźnicza 2). Obejmowały one wykonanie instalacji wentylacji mechanicznej i klimatyzacji oraz robót wykończeniowych, zakup i montaż oświetlenia, uzupełnienie, renowację, cyklinowanie i lakierowanie parkietów, położenie posadzek gresowych w korytarzach i pomieszczeniach magazynowych, wykonanie sufitów podwieszanych, malowanie ścian i sufitów, założenie instalacji teletechnicznej, montaż monitoringu wewnętrznego i zewnętrznego oraz instalacji sygnalizacji włamania i napadu. Przeprowadzono też renowację zabytkowych drzwi i elementów drewnianych oraz starych lamp. Opracowano ponadto projekt wystroju wnętrz, mebli i aranżacji funkcjonalnej pomieszczeń bibliotecznych, informatorium oraz pomieszczenia, w którym przechowywane będą pamiątki po Jerzym Pomianowskim. Z uwagi na zabytkowy charakter obiektu projekt uzgodniono z miejskim konserwatorem zabytków w zakresie montażu sufitów podwieszanych, posadzek, kolorystyki ścian, oświetlenia pomieszczeń i korytarzy. Opracowano również projekt aranżacji, na którego podstawie wykonano meble i elementy wyposażenia. Renowacji poddano meble przekazane przez panią Aleksandrę Kurczab-Pomianowską, które będą stanowiły wyposażenie pomieszczenia przeznaczonego na pamiątki po Jerzym Pomianowskim, oraz część regałów bibliotecznych. Zakupiono nowy sprzęt komputerowy i audiowizualny. Na parterze budynku zlokalizowano wypożyczalnię dla dorosłych, dział dla dzieci i młodzieży, czytelnię czasopism oraz stanowiska komputerowe. Przewidywane otwarcie w marcu 2020 roku.
W roku 2019 na emeryturę przeszły:
- Urszula Cholewa – starszy referent ds. gospodarczo-technicznych, pracownik działu gospodarczo-technicznego;
- Alicja Cyran – starszy bibliotekarz, kierownik Filii nr 8;
- Małgorzata Orłowska – starszy bibliotekarz, pracownik Filii nr 53;
- Bogusława Pląder – starszy bibliotekarz, pracownik Filii nr 42;
- Jadwiga Wiatr – pełnomocnik dyrektora ds. strategii i rozwoju biblioteki, była wieloletnia dyrektor Śródmiejskiej Biblioteki Publicznej;
- Jolanta Wściubiak – starszy kustosz, kierownik Filii nr 51.
Opracował Janusz M. Paluch
Współpraca: Izabela Ronkiewicz-Brągiel, Halina Szłapa, Paulina Knapik-Lizak, Jan Brodowski
Wojciech Machnicki, Między Śląskiem Cieszyńskim a Krakowem
/w 2019 /Autor Krzysztof KwiecieńWojciech Machnicki
Między Śląskiem Cieszyńskim a Krakowem
Czy książka Rzeka niepokorna z podtytułem Saga cieszyńska, na dodatek dofinansowana przez władze województwa śląskiego, może mieć coś wspólnego z Krakowem? Tak, a to za sprawą jej autora – Andrzeja Niedoby, który choć obecnie mieszka w Wiśle, przez wiele lat związany był z naszym miastem. Zresztą, o czym wspomina profesor Daniel Kadłubiec we wstępie do omawianej publikacji, Śląsk Cieszyński, czyli „ziemia, która powstała z uśmiechu samego Boga”, zawsze był mocno związany z dawną stolicą Polski. Dość wspomnieć, że kiedy w pierwszych latach XIX wieku sypano na krakowskim Salwatorze symboliczną mogiłę Tadeusza Kościuszki, chłop z podcieszyńskich Mistrzowic dorzucił grudkę ziemi na znak łączności dzielnicy piastowskiej z jagiellońską.
W 1906 roku w okolicach Cieszyna odbyły się ważne cesarsko-królewskie manewry wojskowe z udziałem Najjaśniejszego Pana Franciszka Józefa I. Rolę nieprzyjaciela odgrywał na tych manewrach 18 Korpus Krakowski, doznając sromotnej klęski, za co jego dowódcy dostali wysokie wnioski awansowe, choć w czasie wojny zostaliby ukarani śmiercią. I właśnie w trakcie tych manewrów urodził się w Nawsiu ojciec Andrzeja Niedoby – Adam, w dorosłym życiu nauczyciel na Śląsku Cieszyńskim. Warto wspomnieć, że tuż po odzyskaniu niepodległości przez Polskę nie tylko toczono walki we Lwowie, ale także nad Olzą. Czesi – a właściwie Czechosłowacy – mieli bowiem chrapkę na wyrysowanie zupełnie innej granicy niż ta, która powstałą później. Nie bez racji zresztą. Mało kto pamięta, że w początkach istnienia Czechosłowacji jedyna linia kolejowa łącząca Pragę z Bratysławą przebiegała przez południową część Cieszyna. Warto też wspomnieć, że we wspomnianych walkach brał udział por. Karol Wojtyła senior z Wadowic, ojciec późniejszego papieża Jana Pawła II.
Andrzej Niedoba na świat też przyszedł w huku dział, w okresie II wojny światowej, kiedy jego ojciec już znalazł się w obozie koncentracyjnym w Dachau jako więzień polityczny. Cudem stamtąd wyratowany pojechał do Krakowa, a właściwie do miejscowości Marszowiec opodal Zielonek, gdzie uczył dzieci państwa Stefków z Pierśca koło Cieszyna. Po zakończeniu II wojny kilkuletni Andrzej przeniósł się z rodzicami do Wisły, by potem, po nieudanym pierwszym roku nauki na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, studiować na Wydziale Polonistyki UJ, który ukończył. Ale że zamarzyła mu się jeszcze kariera aktorska, rozpoczął studia w krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Porzucił je po drugim roku, bo wybrano go jednym ze spikerów ówczesnego ośrodka regionalnego TVP, którego studio mieściło się jeszcze w małym budynku przy ulicy Wróblewskiego w Krakowie. Dostąpił zaszczytu zapowiadania pierwszych ogólnopolskich programów nadawanych z Krakowa, w tym cyklu prof. Wiktora Zina Piórkiem i węglem. Za namową żony Niedoba przeniósł się do telewizji w Katowicach, a następnie publikował w śląskiej prasie i pisał książki, także dramaty wystawiane w wielu polskich teatrach. Warto wspomnieć, że pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku był redaktorem naczelnym „Echa Krakowa”.
Zawarte w książce Rzeka niepokorna wspomnienia o rodzinie Niedobów mogłyby się stać kanwą scenariusza filmu o zawiłych losach Polaków zamieszkujących ziemię cieszyńską. Bo też męska część rodu Niedobów przewinęła się nie tylko w przez armię polską, ale także przez Wehrmacht, a nawet partyzantkę jugosłowiańską… Gdzie kupić tę publikację? Najlepiej w Instytucie Myśli Polskiej im. Wojciecha Korfantego, także poprzez stronę www.instytutkorfantego.pl.
Wojciech Machnicki, Kocmyrzów i Wawrzeńczyce
/w 2019 /Autor Krzysztof KwiecieńWojciech Machnicki
Kocmyrzów i Wawrzeńczyce
Kocmyrzów i Wawrzeńczyce, wsie położone obecnie w powiecie krakowskim, przeszły do historii europejskiego i światowego… drukarstwa. Ale nie za sprawą swego położenia geograficznego, choć i ono jest interesujące. W okresie zaborów Kocmyrzów był najbardziej na północ wysuniętą miejscowością Galicji, położoną w okolicach twierdzy Kraków, tuż przy granicy z Rosją. Ze względów strategicznych już z końcem XIX wieku zbudowano więc, i to za prywatne pieniądze, lokalną linię kolejową Kraków–Czyżyny–Kocmyrzów z bocznicą dla pociągów kursujących do Mogiły, by ułatwić przejazd pielgrzymującym do klasztoru Cystersów. Mimo że pomysłodawca tego przedsięwzięcia i jego najpoważniejszy inwestor – krakowski przedsiębiorca Jakub Judkiewicz – był wyznania mojżeszowego. Kolej zwana kocmyrzówką przetrwała do końca wieku XX, choć pociągi już tędy nie jeździły. Ciekawostką może być fakt, iż w dwudziestoleciu międzywojennym torowisko „kocmyrzówki” dzierżawione od prywatnych właścicieli było poligonem saperów kolejowych Wojska Polskiego. Najpewniej testowano tam również pociągi pancerne zdobyte przez wojsko w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku. W pomroce dziejów ginie także fakt, iż 10 listopada 1910 roku Feliks Dzierżyński wziął ślub z Zofią Julią Muszkat w kościele pod wezwaniem św. Mikołaja w Krakowie, którego ołtarz główny znajduje się 20 metrów od torów, którymi jeździła niegdyś „kocmyrzówka”.
Natomiast Wawrzeńczyce, także położone niespełna 30 km od Krakowa, były najdalej na zachód położoną wsią Cesarstwa Rosyjskiego, na granicy z Galicją. Przez pewien czas obowiązki celnika na tej granicy pełnił Wojciech Chmielowski, ojciec św. Brata Alberta. Kiedy mały Adam Bernard Hilary Chmielowski (Albert to imię zakonne) zachorował, zawierzono go Chrystusowi spoglądającemu na wiernych z jednego z ołtarzy cysterskiego kościoła w Mogile, położonej już na terenie Austro-Węgier. Wawrzeńczyce zasłynęły też w 1864 roku pomnikiem Najjaśniejszego Pana Cara Rosji Aleksandra II wzniesionym przez miejscowych włościan w dowód wdzięczności za nadanie im praw i ziemi. I choć w Wawrzeńczycach poważano władcę Rosji, to cara zamordował 1 marca wedle starego kalendarza, a 13 marca 1881 roku wedle nowego, właśnie Polak Ignacy Hryniewiecki. Nie udało się to jego towarzyszowi z Narodnej Woli Nikołajowi Rysakowowi, który wrzucił bombę do wnętrza carskiej karety, ale władca przeżył. Bomba Hryniewieckiego urwała carowi jedną nogę i zmiażdżyła drugą. Obaj – i car, i zamachowiec – zmarli z upływu krwi kilka godzin po zdarzeniu. Dokładnie 100 lat temu, w 1919 roku, statua cara Aleksandra II została pieczołowicie zdjęta – z rozkazu samego Józefa Piłsudskiego – i na piedestale umieszczono krzyż. Ale inskrypcja upamiętniająca wdzięczność dla cara pozostała, chociaż dzisiaj wstydliwie ukryta pod warstwami tynków i farb.
Nazwy obu podkrakowskich wsi przybrał sobie za nazwisko potomek rodziny Danglów (bądź Tanglów), która przybyła do Krakowa już z początkiem XVI wieku z miejscowości Cheb w północnych Czechach, nieopodal granicy z Niemcami. W nowym miejscu Danglowie zajęli się handlem i stali się niepoślednimi przedstawicielami krakowskiego patrycjatu. Kiedy już odpowiednio się dorobili w naszym mieście, zakupili dobra Kocmyrzów i Wawrzeńczyce. Z tej racji przyjęli polsko brzmiące nazwisko „Kocmyrzowscy” (po łac. Cosmerovius). W Wawrzeńczycach przyszedł na świat w 1606 roku Stanisław Mateusz Kocmyrzowski.
Młody Kocmyrzowski studiował w Krakowie u ojców jezuitów, jednocześnie odbywając praktykę drukarską w oficynie Franciszka Cezarego. Podobno Cosmerovius prowadził także małą drukarnię w Krakowie, ale już w 1640 roku przeniósł się z warsztatem pracy do Wiednia. Tuż przed śmiercią znanego wiedeńskiego drukarza Formikina przejął jego istniejącą od 1588 roku oficynę, jedną z największych w mieście, a w 1641 roku Cosmerovius ożenił się z wdową.
Firma rozwijała się z roku na rok. Mało który drukarz w Europie miał u siebie aż pięć pras drukarskich, a tyloma właśnie dysponował Kocmyrzowski. W sumie w ciągu swego życia wydał 350 druków. I choć nie były to poważne rozprawy naukowe, to właśnie druk najbardziej pokupnych w owym czasie panegiryków przyniósł mu duże pieniądze. A drukował Cosmerovius po łacinie, po niemiecku, po włosku, a nawet po węgiersku. Nie stronił również od drukowania poważniejszych pozycji – i to polskich autorów. Wydał między innymi gramatykę łacińską profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego Łukasza Piotrowskiego, a także książkę De bello Tartarico poświęconą Janowi Kazimierzowi. Cosmerovius przez całe swoje życie utrzymywał zresztą bardzo bliskie stosunki z Krakowem i istniejącymi w naszym mieście instytucjami. Najlepszym tego przykładem było powierzenie w depozyt kosztowności i sreber Uniwersytetu Jagiellońskiego właśnie Kocmyrzowskiemu. Kiedy wojska szwedzkie w 1655 roku zbliżały się do Krakowa, w obawie przed rabunkiem cały uczelniany skarbiec przewieziono do Wiednia i przekazano drukarzowi z Polski. W jego rękach kosztowności pozostawały aż do 1660 roku, kiedy Szwedzi na dobre odstąpili od Krakowa.
Wkrótce po przybyciu do Wiednia i przejęciu drukarni Cosmerovius otrzymał obywatelstwo, a niebawem także tytuł „Hofbuchdruker”, czyli nadwornego drukarza. Nie bez kozery, bo 350 druków, które powstały w jego oficynie, stanowiło jedną trzecią produkcji drukarskiej XVII-wiecznego Wiednia. Z czasem przyznano Kocmyrzowskiemu szlachectwo. Nastąpiło to w 1666 roku. I tu widać, że nasz rodak nie zapomniał o związkach z Polską, przybierając do nazwiska przydomek von Lorenzberg na pamiątkę miejsca swego urodzenia. Warto przy tej okazji wyjaśnić, że imię włoskiego świętego (Lorenzo) spolszczono na Wawrzyniec.
Wawrzyniec był pierwszym diakonem Rzymu i kiedy za rządów cesarza Waleriana (panował w latach 253–260) prowadzono na śmierć papieża Sykstusa II, dołączył doń. Wtedy prefekt Korneliusz Sekolare zażądał od Wawrzyńca wydania pieniędzy kościelnych, którymi diakon zarządzał. Wawrzyniec wskazał na otaczających go biednych ludzi i rzekł, że to oni są największym skarbem chrześcijan. Korneliusz poddał go torturom, umieszczając na żelaznej kracie rozciągniętej nad płomieniami. Wtedy męczennik krzyknął do swego oprawcy: „Nędzniku, upiekłeś jedną stronę, przekręć na drugą i jedz”. Wawrzyniec jest patronem chorych na lumbago i poparzonych, również węglarzy, garmażerów i kucharzy, ale przede wszystkim bibliofilów, bibliotekarzy i księgarzy, a zatem przychodząc na świat w miejscowości Wawrzeńczyce, Stanisław Mateusz Cosmerovius von Lorenzberg nie mógł lepiej wybrać.
Produkcja drukarni Kocmyrzowskiego w Wiedniu była dość niedbała, bo właścicielowi zależało przede wszystkim na zbiciu majątku. Niemniej druki były ilustrowane, co przysparzało nabywców. Cosmerovius zmarł 21 maja 1674 roku, a po jego śmierci drukarnię i wydawnictwo przejął syn – Jan Krzysztof. Oficyna pozostawała w jego i jego spadkobierców rękach aż do 1715 roku, kiedy została sprzedana firmie Schönwetterów, istniejącej do XIX wieku. W ciągu 11 lat od przejęcia drukarni do swej śmierci w 1685 roku Jan Krzysztof wydał ponad 100 druków. Wiedeńska produkcja ojca i jego syna znajduje się obecnie w wielu bibliotekach w Europie i za oceanem.
W ramach ciekawostki można wspomnieć, że współczesny leksykon austriackich drukarzy jako miejsce narodzin Cosmeroviusa podaje „Lorenzberg kreis Breslau”, czyli Wawrzeńczyce, powiat wrocławski, z dopiskiem „obecnie w Polsce”. Rzeczywiście, istnieje na Dolnym Śląsku wieś Wawrzeńczyce w gminie Mietków, około 35 km od Wrocławia. Po II wojnie światowej zasiedlili ją Polacy przybyli z Sąsiadowic w ziemi lwowskiej. Nazwa wsi pochodzi od wznoszącego się tutaj kościoła pod wezwaniem św. Wawrzyńca. Ale Stanisław Mateusz Kocmyrzowski na pewno nie wywodził się z tych Wawrzeńczyc.
Dzieje Stanisława Mateusza poznałem dzięki książce Józefa Hieronima Retingera wydanej w latach trzydziestych XX wieku, a zatytułowanej Polacy w cywilizacjach świata. W rozdziale Polacy pionierami drukarstwa za granicą przypomina autor, że centrum polskiego drukarstwa był Kraków i stąd zwykle drukarze wędrowali po całej Europie. Drukowali w rozlicznych językach, także po rosyjsku, jak czynił to Franciszek Skoryna w Połocku. Nie mówiąc już o tym, że w ciągu dwóch wieków w języku rosyjskim wydrukowano w Krakowie i Wilnie ponad 1500 ksiąg. Słynny krakowski drukarz Hieronim Wietor także próbował – jeszcze przed Cosmeroviusem – prowadzić swój zakład w Wiedniu, ale rychło wrócił do Krakowa, bo tu mógł lepiej prosperować. Zresztą o wysokiej jakości krakowskiego drukarstwa niech świadczy to, że aż do wojen napoleońskich węgierskie siły zbrojne zamawiały modlitewniki dla swoich żołnierzy właśnie w Krakowie. Na rozwój drukarstwa na Węgrzech istotnie wpłynął z kolei Rafał Skrzetuski z Poznania, który w połowie XVI wieku osiadł w Wiedniu, a potem aż do końca życia wędrował po Węgrzech, Siedmiogrodzie i Mołdawii, oferując swoje usługi drukarskie. Do produkcji ksiąg używał znakomitego na owe lata papieru wytwarzanego w krakowskich papierniach (między innymi na Prądniku), który kupowała w naszym mieście węgierska rodzina Thurzonów, lokując w tym biznesie pieniądze uzyskane ze sprzedaży rudy miedzi importowanej z Górnych Węgier, czyli obecnej Słowacji. Rudę tę – o czym mało kto już pamięta – przetapiano w hucie położonej w Mogile, czyli na terenach obecnej Nowej Huty!
I jeszcze jedna ciekawostka. Pierwszą książką wydrukowaną w Konstantynopolu była turecka wersja Prodromus ad historiam revolutionis persicae (Historii rewolucji perskich) autorstwa księdza Tadeusza Krusińskiego. A składało ją pięciu polskich Żydów wykształconych na zecerów przez polskich drukarzy.
Sam autor Polaków w cywilizacjach świata Józef Hieronim Retinger urodził się 17 kwietnia 1888 roku w Krakowie przy ulicy Wiślnej jako piąte dziecko w rodzinie znanego adwokata. Po śmierci ojca zaopiekował się nim ówczesny właściciel Zakopanego Władysław Zamoyski. Za jego pieniądze Józef uzyskał doktorat na Sorbonie w Paryżu. W czasie I wojny światowej zapisał się jako jeden z najbardziej czynnych politycznie Polaków w Paryżu i Londynie. Po jej zakończeniu przez 10 lat pracował jako doradca rządu Meksyku, a po powrocie do Europy współpracował z gen. Władysławem Sikorskim, Wojciechem Korfantym, Wincentym Witosem i Ignacym Paderewskim, współtworząc z nimi w 1936 roku Front Morges skierowany przeciw rządowi sanacyjnemu. W okresie II wojny światowej był najbliższym doradcą Sikorskiego, a po jego śmierci, w wieku 56 lat zdecydował się na skok ze spadochronem do okupowanej Polski, by naradzić się z przywódcami Polskiego Państwa Podziemnego nad dalszymi losami kraju. Do Londynu wrócił sparaliżowany, na noszach. Po zakończeniu II wojny światowej założył Niezależną Ligę Współpracy Gospodarczej, która po dwóch latach połączyła się z innymi organizacjami, tworząc Ruch Europejski. Wyłoniła się zeń Rada Europejska, a w 1950 roku Europejska Wspólnota Węgla i Stali, czyli poprzedniczka obecnej Unii Europejskiej. Gospodarcza integracja Europy Zachodniej zawsze była w orbicie zainteresowań Retingera. Po jego śmierci w 1960 roku Bernhard, książę Niderlandów, napisał o nim, iż zawsze nosił w sercu dwie miłości – Polskę i jedność Europy.
Janusz M. Paluch, Jeśli czytać, to Zagajewskiego!
/w 2019 /Autor Krzysztof KwiecieńJanusz M. Paluch
Krakowska Książka Miesiąca – Grudzień 2019
Jeśli czytać, to Zagajewskiego!
Aż dwie książki Adama Zagajewskiego zostały uhonorowane w grudniu nagrodą Krakowska Książka Miesiąca: zbiór esejów Substancja nieuporządkowana (Znak) i tom poezji Prawdziwe życie (Wydawnictwo a5). To jednak tylko dodatkowa rekomendacja, bo tak czy tak każdy z tych tytułów może być doskonałą (i ważną) lekturą na czas świąt.
Substancja nieuporządkowana jest wszak zachętą do rozmowy „o Bogu, o sensie życia, o sztuce, o literaturze, o muzyce, o naturze cywilizacji, o związku między nowoczesnością i tradycją, o śmierci”. Dopóki rozmawiamy, mamy pewność, że nasza społeczna zbiorowość nie została jeszcze zdominowana przez analfabetów. Szczęśliwi ci, którzy tkwią w tej egalitarnej enklawie. Eseje Zagajewskiego, wpisujące się narrację wcześniejszych jego książek, stanowią swoisty kulturowy wektor. Uwagę czytelnika przykuje esej O życiu w wolności, pokazujący, jak ważne i ścisłe są związki między wolnością, prawem czy prawdą a także poezją. A jak porywająco brzmi Pochwała prawa – laudacja poświęcona Ewie Łętowskiej! Zarzucają Zagajewskiemu, że komentuje współczesność z niewłaściwej strony. Ale przecież ci „mieszkańcy bibliotek, co bacznie obserwują wydarzenia w przestrzeni publicznej”, reprezentujący „ten szczególny światek literatury, garbusów na pół zagrzebanych w papierach, moli książkowych” też mają prawo do własnego zdania! Dlatego od lat z uwagą wsłuchujemy się w pisane z wielką rozwagą słowa Adama Zagajewskiego.
Prawdziwe życie – to z kolei autobiograficzny zbiór jego wierszy. Autor za pomocą wehikułu poetyckiego przenosi się wraz czytelnikiem w przeszłość. Niekiedy w czasy znane mu tylko z opowiadań rodziców, kiedy to dziadek Karol uczył niemieckiego we Lwowie, zamykając na zasuwkę drzwi klasy przed spóźnialskimi. Pojawiają się też inne kresowe miasta – Sambor, Drohobycz, a w życiorysie jego amerykańskiego, nieżyjącego już przyjaciela, poety Charliego K. Williamsa, znowu Lwów, z którego w świat wyjechała jego babcia. To znowu skautowskie klimaty z czasów, kiedy Wojciech Pszoniak mieszkał w śląskiej kamienicy piętro wyżej, a sąsiad pan Zawadzki został posłem PRL… Wspomnienie krakowskiego poety Wincentego Fabera. W końcu wizyta w szpitalu, gdzie kroplówka spowalnia czas. I ukłon w stronę Juliana Kornhausera wierszem Errata sprzed wielu lat… Nie dziwi jednak ten wsteczny ogląd życia, wszak wiek XX przeszedł już na emeryturę… Jest sentymentalny, melancholijny, niedzisiejszy.
Miesięcznik Społeczno-Kulturalny „Kraków” 2019, nr 12
Janusz M. Paluch, Nie bądź idiotą, przeczytaj…
/w 2019 /Autor Krzysztof KwiecieńJanusz M. Paluch
Krakowska Książka Miesiąca – Listopad 2019
Nie bądź idiotą, przeczytaj…
Nie bądź idiotą, przeczytaj…! Nie, to nie jest obraźliwy tytuł. Mam na myśli książkę prof. Andrzeja Nowaka O historii nie dla idiotów. Rozmowy i przypadki. Określenie „idiota”, wywodzące się z greki, oznacza osobę nieinteresującą się sprawami publicznymi, polityką, a skupiającą się na własnych przyjemnościach. Autor jest znanym i cenionym historykiem, którego książki i wypowiedzi często wywołują interesujące dyskusje. W najnowszej książce, w części pierwszej, zgromadził dziesięć wywiadów przeprowadzonych w ostatnich trzydziestu latach z wybitnymi pisarzami i historykami. Są wśród nich Stefan Kieniewicz, Piotr Wandycz, Richard Pipes, Andrzej Walicki, Henryk Samsonowicz, Andrzej Paczkowski, Antony Polonsky, Andrzej Sulima-Kamiński, Roman Szporluk i Tomasz Łubieński. Druga część zawiera teksty poświęcone ważnym historycznym tematom związanym przyjęciem przez Polskę chrztu, przyjęciu unii horodelskiej oraz pojęciom niepodległości, patriotyzmu, zdrady. Ponad 600-stronnicowy tom to ważna lektura – w sam raz na długie zimowe wieczory.
Miesięcznik Społeczno-Kulturalny „Kraków” 2019, nr 12
Aleksander Fiut, Portret w ruchu
/w 2019 /Autor Krzysztof KwiecieńAleksander Fiut
Krakowska Książka Miesiąca – Październik 2019
Portret w ruchu
Jaremianka Agnieszki Daukszy przykuwa uwagę już od pierwszych zdań – dociekliwością, siłą zaangażowania, emocjonalnym napięciem, energią stylu. Rozpoczyna się niekonwencjonalnie. Autorka wyznaje:
Doszło do tego, że przez długie godziny wgapiałam się w portret Jaremy. Czekałam, aż się poruszy. Liczyłam, że wraz z tym ruchem odsłoni się rąbek tajemnicy, zobaczę Marię pod innym kątem. (…) Gdy tak wgapiałam się w nią jak w obraz, niemalże osiągałam cel – jej twarz jakby się zmieniała. Wtedy ekran wygasał i zaczynałyśmy od nowa. Poszukiwanie Marii trwało długo. Tak długo, aż zrozumiałam, ona nie poruszy się beze mnie
Opisywany portret został umieszczony na okładce książki. Kim była portretowana? Maria Jarema (1908–1958), zwana przez przyjaciół Jaremianką, to osobowość prawdziwie wyjątkowa i nieco obecnie zapomniana – artystka obdarzona wielorakimi talentami: wybitna malarka, mistrzowsko operująca monotypią, rzeźbiarka, graficzka, projektantka kostiumów, dekoracji teatralnych, scenografii i lalek, współzałożycielka Grupy Krakowskiej oraz teatrów Cricot i Cricot II, w których także występowała. W ostatnim okresie życia zmagająca się z nieuleczalną chorobą. Zapada w pamięć obraz tej artystki, która przez trzy lata przed zbliżającą się śmiercią, w małym mieszkaniu, na podłodze, na kolanach z zapamiętaniem maluje swoje obrazy.
Agnieszka Dauksza ma świadomość, że mierzy się z bardzo trudnym i skomplikowanym zadaniem, zwłaszcza że biografii pisarzy i artystów pojawiło się ostatnio wiele, a niektóre z nich są wybitne. Od razu też szkicuje kilka wariantów możliwych opowieści o Jaremiance. A zatem mogłaby to być opowieść rodzinna, w której pochodząca ze Starego Sambora, zakorzeniona na tak zwanych Kresach familia, wskutek paroksyzmów historycznych, rozmaitych okupacji i zmiany granic musi opuścić własny dom, by dzieląc wygnanie wielu ludzi z tamtych terenów, szukać nowego miejsca osiedlenia w odmiennym środowisku w Polsce lub za granicą. Szczególne znaczenie ma tutaj, jak podkreśla autorka, silna i szczególna więź rodzinna Jaremów, wytrzymująca wszelkie, tragiczne nawet próby.
Innym sposobem opowieści o Marii Jaremie mogłaby być, pisze Dauksza, „narracja emancypacyjna”, „przypadek równouprawnienia wcielonego i spełnionego, zakorzenionego w komórkach ciała, wyssanego z mlekiem matki, wyniesionego z relacji domowych, przekraczającego wszystkie dotychczasowe fazy emancypacji”. Przykład kolei życiowych dziewczyny obdarzonej wyjątkowo silną osobowością, pochodzącej z ziem wschodnich II Rzeczpospolitej, prowincjuszki, która w wieku dwudziestu jeden lat zdecydowała się podjąć studia artystyczne w Krakowie i zacząć zupełnie samodzielne życie, układając sobie stosunki z mężczyznami suwerennie, na własnych zasadach, bez oglądania się na wszelkie ograniczenia i reguły społecznego tabu. Takie też były długotrwałe związki Marii Jaremy z wybitnym, przedwcześnie zmarłym malarzem Henrykiem Wicińskim, lekarzem Gabrielem Gottliebem, a wreszcie z Kornelem Filipowiczem, który został jej mężem.
Mogłaby to być także opowieść o artystce, która pozostając wpierw zupełnie anonimową osobą w nowym dla siebie mieście i w nieznanym poprzednio środowisku, wyłącznie dzięki wrodzonemu talentowi, sile charakteru, uporowi i pracowitości stała się szanowanym i niekwestionowanym autorytetem oraz znalazła uznanie w kręgu najwybitniejszych ówczesnych artystów. Zaczęła także międzynarodową karierę przerwaną przez nagłą śmierć. Artystki, która sztukę stawiała ponad troskę o rodzinę i dbałość o własne zdrowie. Jej osobiste i artystyczne perypetie splatałyby się przy tym z dziejami krakowskiej awangardy artystycznej o lewicowych poglądach, Grupy Krakowskiej, Cricot i Cricot II. Czasami burzliwych dyskusji o kształcie sztuki, radykalnego eksperymentowania z materią plastyczną i wizją nowoczesnego teatru, a zarazem przeciwstawiania się naciskom politycznym oraz socrealizmowi. Przypomnieć należy, że do grona przyjaciół Jaremianki należeli twórcy tej miary, co Tadeusz Kantor, Hanna Rudzka-Cybisowa, Jonasz Stern, Tadeusz Różewicz, Artur Sandauer, Jan Kott i Tadeusz Brzozowski.
W tym miejscu wypada porzucić tryb warunkowy, bo wszystkie wspomniane warianty opowieści o Jaremiance faktycznie zostały w tę książkę starannie wpisane, a ich śledzenie ułatwia chronologiczny układ rozdziałów, zgodny z kolejnymi okresami życia bohaterki. Mówiąc inaczej, życiowe perypetie artystki zostały zaprezentowane na starannie i z imponującą erudycją naszkicowanym tle przemian społeczno-politycznych oraz artystycznych czasów, w którym żyła. Co innego wszakże stanowi, moim zdaniem, o oryginalności i wyjątkowości tej biografii: jej autorka świadomie podejmuje dosyć ryzykowną próbę empatycznej identyfikacji ze swoją bohaterką. Pragnąc dotrzeć do sekretów osobowości i talentu Marii Jaremy, odkryć tajemnicę siły jej promieniowania na innych, nie tylko dokładnie studiuje jej korespondencję, ogląda zdjęcia i obrazy, zwiedza miejsca, w których przebywała, czy zbiera świadectwa jej znajomych i przyjaciół, ale także, zaprzyjaźniona z synem malarki, staje się jakby częścią rodziny Jaremów. Dzięki temu chłonie atmosferę domu, ogląda starannie chronione i niedostępne obcym pamiątki rodzinne. Rzec można, że inscenizuje na oczach czytelnika swego rodzaju spirytualistyczny spektakl. Aby nawiązać duchową więź ze swoją bohaterką, siada przy jej biurku, dotyka codziennych przedmiotów, których ona używała, przymierza jej charakterystyczne nakrycie głowy. Co więcej – by tę empatyczną identyfikację wzmocnić i uwiarygodnić, świadomie rezygnuje z naukowego dystansu, którym charakteryzują się zwykle biografie artystów, oraz przekracza granicę pomiędzy pracą naukową a dziełem fikcji.
Dokładniej, dystans wobec Jaremianki w całej tej książce ulega ciągłym fluktuacjom. To Dauksza w obiektywny sposób relacjonuje kolejne przygody życiowe i artystyczne Jaremy, to znów przyjmuje optykę swojej bohaterki, stara się patrzyć na rzeczywistość jej oczyma. Fluktuacje perspektywy odzwierciedlają nie tylko wspomniane zmiany dystansu pomiędzy autorką a bohaterką, nazywaną na przemian Jaremianką, Jaremą i Marią, ale także częste użycie mowy pozornie zależnej. Tym samym niepostrzeżenie zaciera się granica pomiędzy zobiektywizowaną narracją naukową a artystyczną prozą. Ta ostatnia, dowodząc niewątpliwego talentu pisarskiego autorki, pozwala wniknąć w odczucia bohaterki, subtelnie odtworzyć jej reakcje i doznania, ze swobodą kreślić plastyczne scenki z jej udziałem. Staje się to szczególnie widoczne w dramatycznych i tragicznych chwilach życia Jaremianki, jak choćby podczas brutalnego pacyfikowania przez hitlerowców krakowskiej dzielnicy Wola Justowska, kiedy będąca w zaawansowanej ciąży artystka próbowała uchronić nie tyle siebie, ile własne dziecko.
Spoza wartkiej, czasami na pozór zbliżonej do języka potocznego narracji prześwituje obraz dwudziestowiecznej historii, uwolnionej wszakże od konceptualnych, generalizujących ujęć oraz fałszywie obiektywizujących, pojęciowych schematów, historii dotkliwej, bo przeżywanej na co dzień, niemal dotykalnie, postrzeganej przez pojedynczą osobę. Dauksza ma przy tym odwagę pisać o sprawach drażliwych i trudnych, wstydliwie pomijanych lub zepchniętych przez świadomość społeczną w starannie kultywowaną lub politycznie zmanipulowaną niepamięć. Dobrym tego przykładem może być choćby obraz polskiej rzeczywistości społecznej zaraz po drugiej wojnie światowej. Oskarżenie zawiera się tutaj w jego przemilczeniu oraz tłumionej, gorzkiej ironii. Jak pisze autorka:
Podniecenie pierwszych dni po tak zwanym wyzwoleniu ustępuje miejsca cwaniackim akcjom, szybkim awansom, ograbianiu tych, którym coś jeszcze zostało, gwałtom i wyrafinowanej brutalności.
Ofiarami stają się najczęściej Żydzi
Na wsi pogromy te przybierają najczęściej formę posąsiedzką: dobija się niedobitków zagłady, którzy ostatkiem sił wracają w swoje strony, bo kto wie, czy nie upomną się o to, co już znalazło nowych właścicieli. O to, co tak dźwięcznie określa się mianem „pożydowskiego”. Kawałek ziemi, warsztat pracy, narzędzia, mieszkanie, krzesła, łóżko, stół, wiadro, etażerka, sztućce, niekiedy biżuteria. Pożydowskie, czyli czyje? Pół Polski po wojnie w tym mieszka, tym pracuje, na tym siedzi, w tym śpi, to nosi, tym je. Antysemityzm nasz podręczny.
Oczywiście dużą część tej biografii zajmuje refleksja nad artystycznymi dokonaniami Jaremianki. Dauksza nie tylko odwołuje się do opinii znawców, między innymi Tadeusza Kantora, Mieczysława Porębskiego i Ryszarda Stanisławskiego, ale proponuje także oryginalne własne ujęcie. Szuka mianowicie podobieństwa między obrazami Marii Jaremy a odkrytym niedawno ludzkim organem – śródmiąższem. Pisze: „Sieci, które Jarema prezentuje na swoich obrazach, wyglądają jak śródmiąższe tworzące struktury połączonych ze sobą przedziałów obecnych w przestrzeni między tkankami”. I dodaje: „Nie twierdzę oczywiście, że Jarema w latach pięćdziesiątych przeczuwała istnienie tego organu odkrytego dopiero w 2018 roku. Jestem jednak przekonana o pewnej analogii oddziaływania śródmiąższa na ciało ludzkie i owych siatek oplatających abstrakcyjne formy malarskie. Jaremianka traktowała obrazy jak żywe organizmy, których energia, puls czy intensywność pochodziły między innymi z ich fizycznej relacji z artystką.
Jak sądzę, dosyć podobną czy, mówiąc ostrożniej, przynajmniej analogiczną, bo zapośredniczoną relację pragnie autorka biografii nawiązać ze swoją bohaterką. Co więcej, opowieść staje się w pewnym przynajmniej stopniu tekstowym odpowiednikiem malarskiej metody Jaremianki. Także w narracji daje się wyśledzić wielorakie siatki oplatające życie i twórczość malarki, jej splątane, nieoczywiste, nietypowe relacje z bliskimi, szczególnie z siostrą bliźniaczką, braćmi, przyjaciółmi i całym środowiskiem artystycznym. Nici tej siatki wiodą dalej ku dziejącej się wokół dwudziestowiecznej historii – dwudziestoleciu, okupacji, okresowi PRL-u. Rolę kolaży Jaremianki ogrywają natomiast obszerne cytaty z listów malarki i korespondencji jej przyjaciół, przytoczenia recenzji, analiza jednego z opowiadań Filipowicza oraz samodzielna opowieść o losach syna malarki. Wreszcie: charakterystyczna dla jej obrazów wieloperspektywiczność znajduje swój wyrazisty odpowiednik w przedstawianiu jej osoby z punktu widzenia ludzi z jej bliższego i dalszego otoczenia.
Jaremianka zaczyna się nietypowo i kończy nietypowo. Spirytualistyczny spektakl, wraz z opisem powolnego umierania bohaterki dobiega końca. Jak pisze Agnieszka Dauksza:
Może czasami warto nie mieć ostatniego słowa? Chciałabym odstąpić od czynności pisania. Stwierdzić, że sygnał jest zakłócony, a widoczność zbyt słaba. Relacje świadków nie są jednoznaczne. Brak pewnych danych. Zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, ale – niestety, niestety – Jaremianka milczy przeciągle, już nawet mi się nie śni, zerwała łączące nas więzi, nikt nie wie, gdzie przebywa.
Mówiąc inaczej, ta biografia daje się czytać jako zapis nieustannej pogoni – nigdy nie ukończonej, bo przecież nie może być ukończona i spełnia się jedynie w ruchu – za osobowością tajemniczą, fascynującą, nieuchwytną i zmienną, o czym wymownie świadczą choćby zamieszczone w książce zdjęcia, na których Maria Jarema stale się przeobraża, przybiera coraz to inne swoje wcielenia, jakby w teatrze odgrywała rozmaite role.
W gronie ostatnio wydanych, nieraz znakomitych biografii, takich jak choćby: Radosława Romaniuka o Jarosławie Iwaszkiewiczu, Andrzeja Franaszka o Czesławie Miłoszu i Zbigniewie Herbercie, Klementyny Suchanow o Witoldzie Gombrowiczu, Stanisława Beresia o Tadeuszu Gajcym, Jarosława Mikołajewskiego o Zuzannie Ginczance, Jaremianka Agnieszki Daukszy zajmuje miejsce osobne i wyjątkowe. Poza wszystkim jest nader udaną próbą nowego gatunku – biografii empatycznej. Trudno rzec, czy do powtórzenia.
„Kwartalnik Artystyczny” 2019, nr 4 (104)
Janusz M. Paluch, Polski Rosjanin…
/w 2019 /Autor Krzysztof KwiecieńJanusz M. Paluch
Krakowska Książka Miesiąca – Wrzesień 2019
Polski Rosjanin…
Ma prawie 80 lat, choć mieszka w Polsce od 1967 roku, wciąż mówi z rosyjskim zaśpiewem, a śpiewa, grając na gitarze nieziemsko! Dodatkowo twierdząc: „Jestem w takim wieku, że nie mogę już gdzie indziej wracać niż do przeszłości”, napisał książkę wspomnieniową Polak z wyboru, czyli szczęśliwy Rosjanin nad Wisłą. To chyba już wiadomo, że piszę o naszym krakowskim Rosjaninie – prof. dr hab. Aloszy Awdiejewie. Książka wypełniona anegdotami, składa się z dwóch nierównych części. Ta pierwsza, krótsza, to wspomnienia z czasów dzieciństwa i młodości spędzonych w Związku Radzieckim do 1967 roku. Miał 27 lat, kiedy znalazł się przed dworcem kolejowym PKP w Krakowie. Stanął wtedy przed klombem pełnym czerwonych róż. Pomyślał, że skoro „tu nikt ich nie kradnie, mimo że nie pilnują ich milicjanci. W takim kraju da się żyć!” I żyje z nami przez dziesięciolecia, jako Polak z wyboru – filolog polski i językoznawca z profesji, popularny pieśniarz, muzyk, niezastąpiony gawędziarz, legenda Kabaretu Piwnica Pod Baranami, a nawet aktor znanych filmów, w których gra zazwyczaj Rosjan. Debiut filmowy był nie byle jaki, bo u Agnieszki Holland w filmie Gorączka. To wszystko w drugiej części, którą zawiesza w 2018 roku.
Polak z wyboru… to pouczająca dla nas – Polaków – książka, bowiem pozwala nam obejrzeć się w lustrze stworzonym przez Rosjanina, a przecież już od lat z wyboru Polaka, co tylko ujędrnia jego opowieść.
Ewa Gałązka, Ona to była taka „szubiela”
/w 2019 /Autor Krzysztof KwiecieńEwa Gałązka
Krakowska Książka Miesiąca – Czerwiec 2019
Ona to była taka „szubiela”
Eufemia z Teatru Uniwersalnego Eterek Jeremiego Przybory, gwiazda kabaretu Siedem Kotów, Kobieta Pracująca z Czterdziestolatka, matka Pawełka w Wojnie domowej, Eugenia w Tangu Sławomira Mrożka w reżyserii Bohdana Cybulskiego, Praszczadkowa i Hrabina Tyłbaczewska z Kabaretu Starszych Panów, sir Andrzej Chudogęba z Wieczoru Trzech Króli Szekspira w reżyserii Jana Kulczyńskiego… Jej kreacje można by wymieniać niemal w nieskończoność.
Była perfekcjonistką. Bylejakość drażniła ją na każdym kroku. „Wielu współpracowników zauważa, że Kwiatkowska pracuje nad każdym tekstem jak nad wielką rolą. Zaczyna od szczegółowej analizy tekstu, zaznacza wszystkie oddechy, akcenty, pauzy” – pisze Marcin Wilk. A w innym miejscu: „Solidna, punktualna, zdyscyplinowana – nie wszystkim się to podoba. Zwłaszcza że Kwiatkowska umie na planie zawalczyć o swoje. Bywa nieprzejednana i agresywnie asertywna. Dostaje się aktorom, scenografom, reżyserom”. Albo: „Kwiatkowska pilnuje melodii tekstu. Zwraca uwagę na to, czy głoski są dźwięczne czy bezdźwięczne. Wszystko musi brzmieć jak należy”.
Jerzy Gruza wspomina o jej pracy nad tekstem: „(…) czasami zmieniała pointy, korygowała zbytnią literackość, konstruowała go po swojemu. A znała się na śmiechu sto razy lepiej od nas, raczkujących wówczas w tej dziedzinie”.
Była bardzo samokrytyczna, nie lubiła się oglądać na ekranie: „– Obejrzyjcie sobie, jeśli potrzebujecie. Ja na to patrzeć nie będę – powtarza, gdy rodzina chce z nią siąść przed produkcją z jej udziałem” – pisze Marcin Wilk.
Biografia artystki sięga losów jej dziadków, zarówno ze strony ojca, jak i matki. Irena przychodzi na świat w Warszawie, 17 września 1912 roku, jako czwarte dziecko Marianny i Kryspina Stanisława Kwiatkowskich. Kończy żeńskie Gimnazjum im. Klementyny Hoffmanowej, jedną z najważniejszych szkół przedwojennej stolicy. A potem Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej. Debiutuje u Iwo Galla w Świerszczu za kominem.
Dzięki zachowanym pamiętnikom z jej lat nastoletnich i młodości możemy szczegółowo prześledzić rozwój umysłowy, psychiczny i uczuciowy przyszłej aktorki oraz początki jej kariery. „Pragnę nie mieć dzieci za nic, za nic” – pisze siedemnastoletnia Irena w swoim pamiętniku. I temu postanowieniu pozostaje wierna. Wychodzi za mąż za Bolesława Kielskiego, ale nie mają dzieci. Uczucia macierzyńskie lokuje w swojej bratanicy Krystynie, a potem w jej dzieciach: Dorocie i Danielu.
Marcin Wilk nie skupia się jedynie na karierze artystki. Dużą część książki poświęca życiu prywatnemu Kwiatkowskiej: małżeństwu, wyjazdom zagranicznym z mężem, kontaktom z rodziną, anegdotom na temat jej legendarnego skąpstwa, zaangażowaniu w kwesty na Powązkach, a wreszcie ostatniemu etapowi jej życia, spędzonemu w Skolimowie. Jeden z rozdziałów dotyczy kariery Kielskiego, spikera radiowego, który w TVP prowadził teleturniej Kółko i krzyżyk.
Stosunek do wiary, który wyklarował się u Kwiatkowskiej w latach młodzieńczych, pozostaje niezachwiany do końca jej życia. W latach osiemdziesiątych zaprzyjaźnia się z kamilianami, czyli braćmi Zakonu Kleryków Regularnych Posługujących Chorym. Bliskie jej sercu stają się idee sprawiedliwości społecznej.
Aktywna do końca życia, umiera w wieku prawie stu lat. W jednym z wywiadów dla „Naszego Dziennika” zdradza, że receptą na sceniczną młodość były dla niej optymizm, religijność i pokora.
„– Ona to była taka «szubiela», czyli dziwne stworzenie. Tak mówił na nią ojciec od dziecka” – wspomina Tadeusz Aleksandrowicz, szwagier brata Ireny Kwiatkowskiej.
Marcin Wilk, autor pierwszej pełnej biografii artystki Kwiatkowska. Żarty się skończyły dotarł do jej niepublikowanych dotąd pamiętników z lat 1925–40, dokumentów, listów i fotografii. Wiele o aktorce dowiedział się z rozmów z jej ukochaną bratanicą i wieloletnią gosposią aktorki Zofią. Książkę czyta się jednym tchem. Polecam wielbicielom talentu Kwiatkowskiej i tym, którzy jeszcze o tym nie wiedzą.
Janusz M. Paluch, Wiatraki grozy
/w 2019 /Autor Krzysztof KwiecieńJanusz M. Paluch
Krakowska Książka Miesiąca – Maj 2019
Wiatraki grozy
Prof. Krzysztof A. Zajas, autor poczytnych powieści kryminalnych (Ludzie w nienawiści (2014), Mroczny krąg (2015) oraz Z otchłani (2016) oraz doskonale przyjętej powieści Oszpicyn (2017), nie daje czytelnikom chwili wytchnienia. Kilka miesięcy temu ukazał się pierwszy tom Trylogii pomorskiej zatytułowany Wiatraki. Krakowscy policjanci – Lucek Bałyś i Andrzej Krzycki – trafiają w okolice Słupska, gdzie wplątują się w ponurą historię porachunków gangsterskich, na czele jednej z nich stoi policjant, którego „łączą” stare porachunki z inspektorem Krzyckim. Drastyczne i ponure morderstwa dokonane w potężnym wiatraku, z jakimi zetkniemy się na stronach książki Zajasa, wywołują dreszcz grozy. Jest to książka dla ludzi o mocnych nerwach. Oczywiście opowieść ma także podłoże damsko-męskich emocji związanych z podejrzliwością o małżeńską zdradę, a na dodatek pojawia się wątek historycznych zaszłości wojennych i powojennych na tle stosunków polsko-niemieckich na Pomorzu. I ani słowa więcej, bo mógłbym zepsuć przyjemność lektury!